W środę na krajowym rynku walutowym najważniejszym wydarzeniem było kończące się tego dnia dwudniowe posiedzenie RPP. W oczekiwaniu na komunikat złoty lekko tracił na wartości, a kurs EURPLN podchodził pod 4,19. Z technicznego punktu widzenia wciąż jednak nic się zmieniało i nasza główna para walutowa do momentu publikacji komunikatu utrzymywała zmienność w przedziale z ostatnich dni.

Decyzją o obniżce o 50pb stawki rynkowej do poziomu 2,00% RPP zaskoczyła w pierwszej chwili część ekonomistów i graczy rynkowych, czym dali oni wyraz przeceniając złotego do euro. Ponadto stopę lombardową zredukowano o 100pb do 3,0% zaś depozytową pozostawiono na dotychczasowym 1,0% poziomie. Niemniej, jak się spodziewaliśmy przecena złotego nie była zbyt głęboka, rynek już wcześniej zdyskontował taki ruch, biorąc pod uwagę zmiany stawek na rynku FRA (wliczony spadek stopy referencyjne o 75pb). Ponadto zaczęły pojawiać się komentarze wskazujące, iż tak wyraźny ruch może być pierwszym i ostatnim w najbliższym czasie, rynek liczył bowiem na 25pb. O godz. 16:00 prezes M. Belka rozpoczął konferencję prasową, po zakończeniu której kurs EURPLN spadł do 4,1860 powracając do poziomów sprzed komunikatu.

Rada nie wyklucza dalszego dostosowania polityki pieniężnej jeśli napływające informacje, w tym listopadowa projekcja NBP, potwierdzą istotne ryzyko utrzymania się inflacji poniżej celu w średnim okresie. Choć listopadowej obniżki wprost nie zapowiedziano, to jednak M. Belka większe prawdopodobieństwo przypisał właśnie listopadowi, niż grudniowi, czy styczniowi przyszłego roku. Rada zamknęła sobie możliwość pauzy i dalszego dostosowania stóp procentowych w kolejnych miesiącach. Pozostaje więc listopad, albo mamy koniec cięć.

Na rynku głównej pary walutowej za nami kolejny dzień podczas którego dolar amerykański początkowo „odpoczywał” a potem tracił wobec euro po wcześniejszych wzrostach (test wsparcia na 1,2499 na EURUSD). Praktycznie przez całą środową sesję europejską euro utrzymywało notowania z okolic zamknięcia dnia poprzedniego. Stabilizacji pomiędzy 1,262-1,2685 USD sprzyjał pusty kalendarz makroekonomiczny oraz obawy jakie rozbudziły publikowane dzień wcześniej raporty i tu nie chodzi już tylko o same dane z Niemiec (o silnym spadku zamówień w przemyśle i dynamiki produkcji przemysłowej wspominaliśmy w naszych wcześniejszych komentarzach), ale o prognozy MFW dla Europy. Z wtorkowego raportu funduszu wynikało bowiem, że istnieje wysokie prawdopodobieństwo ryzyka deflacji i wejścia strefy euro w recesję w 2015 roku.

Tak jak oczekiwaliśmy rynek „ruszył się” po publikacji protokołu z wrześniowego posiedzenia amerykańskiej Rezerwy Federalnej, uznając je za raczej gołębie. W rezultacie kurs EURUSD notowany jest dzisiaj od rana w okolicach 1,275. Jak podano, Fed co prawda dyskutował w ubiegłym miesiącu nad zmianą języka komunikatu, w tym o rezygnacji ze zwrotu „przez dłuższy czas", jaki określa okres od zakończenia QE3 do pierwszej podwyżki stóp procentowych, ale ostatecznie zrezygnowano ze zmiany tonu. FOMC dostrzega bowiem postępujące globalne spowolnienie gospodarcze i wysoki czynnik ryzyka dla USA w postaci coraz silniejszego dolara. Najbliższe posiedzenie FOMC zaplanowane jest na 28-29 października i jak obecnie można oczekiwać będą się na nim ważyły losy zwrotu „przez dłuższy czas”.

Dziś w centrum uwagi znajdzie się publikacja miesięcznego biuletynu EBC i danych tygodniowych z rynku pracy w USA. W czwartek warto też będzie zwrócić uwagę na popołudniowe wystąpienie szefa EBC M. Draghi-ego. Z rynkowego punktu widzenia oczekujemy utrzymania dotychczasowych tendencji.

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.