Po nieoczekiwanej jastrzębiej retoryce komunikatu Fed ostatnie dni ub. tygodnia przebiegały na rynku głównej pary walutowej stabilnie, choć kurs EURUSD wciąż pozostał nisko wyznaczając podczas piątkowej sesji minimum tygodnia poniżej wsparcia na 1,25.

Tuż po otwarciu piątkowego handlu na rynek napłynęły kolejne słabe dane z Niemiec ujawniające, że wrześniowa sprzedaż detaliczna w ujęciu realnym spadła najsilniej od maja 2007 roku, aż o 3,2% m/m po tym jak miesiąc wcześniej zanotowała wzrost o 1,5%. Choć dane roczne wypadły już nieco lepiej (+2,3% wobec prognozy na poziomie +0,8%) nie uchroniły eurodolara przed osiągnięciem ponad trzytygodniowego minimum. Wspólna waluta nie znalazł też wsparcia w danych inflacyjnych, które wskazały na przyspieszenie cen konsumenta w strefie euro do 0,4% r/r po tym jak miesiąc wcześniej odnotowano spadek do 0,3%.

Euro pozostawało pod presją również podczas dzisiejszej sesji azjatyckie. Kurs EURUSD w poniedziałek w nocy testował już 1,244. Dolar amerykański względem głównych walut zyskiwał praktycznie przez cały październik, w tym najsilniej do korony szwedzkiej (4,7%) po tym jak Szwedzki bank centralny obniżył do zera główną stopę procentową i do rosyjskiego rubla (9,4%) któremu nie pomogło nawet podniesienie przez Bank Rosji głównej stopy procentowej do poziomu 9,5%. Od wybuchu kryzysu na Ukrainie Bank Rosji podniósł stopy procentowe łącznie o 400 pb. Mimo to od początku roku rubel jest na ponad 22% minusie zarówno wobec dolara jak i euro. W październiku w relacji do waluty amerykańskiej najlepiej prezentowały się zaś chilijskie peso, turecka lira oraz peso argentyńskie, jednakże mając w pamięci wcześniejsze straty poniesione przez te waluty można tu jedynie mówić o odreagowaniu.

W kraju, pomimo widocznej słabości euro wobec dolara złoty pozostaje relatywnie stabilny niekiedy nawet mocno zyskując na wartości. W piątek kurs EURPLN spadł chwilowo poniżej wsparcia na 4,20. Najwyraźniej nastroje na złotym (ale też i na innych EM) poprawiają rosnące oczekiwania na odbicie gospodarki światowej, a jedną z dróg do osiągnięcia tego celu ma być zastosowanie klasycznego QE w Europie. Gospodarka Stanów Zjednoczonych rusza do przodu, co skłoniło Fed do zakończenia ilościowego luzowania polityki monetarnej i przybliża kraj do pierwszej podwyżki stóp. Japonia w obawie przed nadmiernym spowolnieniem (podniesienie podatku konsumpcyjnego miało poprawić wpływy do budżetu Japonii i jednocześnie zniechęcić ludzi do trzymania oszczędności, co jednak nie nastąpiło) zdecydowała się na zwiększenie zakupów aktywów (baza monetarna wzrosła do 80 bln JPY wobec 60-70 bln JPY deklarowanych wcześniej). Po analizie ostatnich danych z Europy rynek spodziewa się też dalszego luzowania polityki monetarnej przez EBC, wspierającego rozwój gospodarczy wspólnoty. W ocenie członka rady zarządzającej banku E. Nowotnego, nie można wykluczyć, że w strefie euro konieczne będzie ilościowe luzowanie polityki pieniężnej, na wzór stosowanego przez ostatnie dwa lata przez Fed.

Reklama

Przedłużający się okres niskiego wzrostu gospodarczego jest bowiem największym zagrożeniem dla gospodarki europejskiej. Nowotny znany był do tej pory z jastrzębiej postawy, stąd taki jego ton komentarza może zaskakiwać, ale też wskazywać na pilną potrzebę dalszego wyraźnego wspieranie gospodarki przez EBC. Niemniej, na przełomie całego ub. miesiąca złoty stracił blisko 2,0% (uwzględniając różnice w poziomach stóp procentowych banków centralnych). Choć zeszłotygodniową decyzja BoJ rozbudziła optymizm na rynkach finansowych (Dow Jones i S&P 500 osiągnęły nowe szczyty), ale trudno powiedzieć na jak długo. Dziś czeka nas publikacja PMI dla przemysłu dla strefy euro, jej największych gospodarek i USA. W kolejnych dniach w centrum uwagi znajdzie się RPP i EBC.

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.