Dynamika pozwoleń spadła o 5,2 proc m/m, rozpoczętych budów o 1,6 proc. m/m, a grudniowy PMI obniżył się do 53,7 pkt. z 54,8 pkt. Dolar jednak nie stracił po tej publikacji. To pokazuje, że rynek zaczyna się już pozycjonować przed jutrzejszymi informacjami z FED. Zwłaszcza, że różne rozwiązania są możliwe, chociaż akurat szanse na wybitnie „jastrzębi” komunikat nie wydają się być duże. FED pokazał już, że preferuje scenariusz małych kroków, ale dobrze przemyślanych.

Stąd też szanse na usunięcie frazy „considerable time” z komunikatu nie są duże, ale z drugiej strony FED da do zrozumienia, że jest bliżej, niż dalej zacieśnienia polityki, a amerykańska gospodarka jest silna i w dużej mierze odporna na globalne zawirowania. Pamiętajmy, że niskie ceny ropy wpłyną w prawdzie na czasowe obniżenie inflacji, ale będą też stanowić mocny bodziec dla gospodarki, o ile oczywiście skala problemów firm wydobywających ropę z łupków nie będzie szczególnie duża…

Na EUR/USD mieliśmy dzisiaj pierwszą próbę podejścia w rejon 1,2570-1,2600 (szczyt wypadł przy 1,2569). Złamanie tego rejonu nie będzie łatwe, ale gdyby to się udało, to mamy większe odreagowanie spadków na EUR/USD w końcu roku. Komunikat FED zwyczajowo przyniesie jednak dużą zmienność, więc należy też wspomnieć o silnym wsparciu w okolicach 1,2357. Dopiero jego złamanie daje podstawę do powrotu do scenariusza spadkowego. Jutro w kalendarzu EZ-US poza informacjami z FED liczyć się będą też dane nt. inflacji CPI, które poznamy o godz. 14:30.