Skala zjawiska jest tak duża, ponieważ właścicieli domów na wynajem jest na Wyspach około 1,6 miliona (co trzeci ma problemy z zadłużeniem lokatorów).

Co więcej sytuacja raczej nie ulegnie znacznej poprawie. W 2015 roku aż 22 proc. właścicieli spodziewa się, że najemcy ich nieruchomości mogą mieć problemy z regulowaniem czynszów.

Aby przeciwdziałać eskalacji problemu brytyjskie stowarzyszenie właścicieli domów na wynajem postanowiło opublikować poradnik, który ma pomóc uniknąć zaległości czynszowych. Głównym sposobem ma być utrzymywanie dobrych relacji z lokatorem oraz zapobieganie problemom.

>>> Czytaj też: Premier Cameron chce "hamulca bezpieczeństwa". Wielka Brytania wprowadzi nową politykę imigracyjną?

Reklama

Na Wyspach do tego drugiego elementu przykłada się od dawna znacznie większą wagę niż w Polsce. Potencjalni najemcy są bowiem prześwietlani pod względem wysokości zarobków czy miejsca pracy, o czym w Polsce rzadko ktokolwiek myśli, aby nie urazić potencjalnych najemców takimi pytaniami. W Wielkiej Brytanii jest inaczej. Właściciele mogą unikać najemców z określonej grupy zawodowej, a często też odmówią podpisania umowy, jeśli zarobki potencjalnego najemcy są zbyt niskie (czynsz pochłonie ponad 60% pensji).

Na tym jednak nie koniec. Brytyjscy właściciele nieruchomości na wynajem często pytają też o poprzednie miejsce zamieszkania potencjalnego najemcy lub oczekują referencji. Powód? Chcą skontaktować się z poprzednim wynajmującym, aby spytać czy był zadowolony z lokatora.

Kontroli poddawane są też informacje o potencjalnym najemcy zamieszczone na portalach społecznościowych, sprawdzana jest jego historia kredytowa, poprawność numeru konta w banku, rejestracja w okręgu wyborczym oraz to czy widnieje w rejestrze osób skazanych lub w rejestrze dłużników. Czasem więc chcąc wynająć mieszkanie w Wielkiej Brytanii trzeba przejść weryfikację zbliżoną do polskiego procesu ubiegania się o kredyt.

>>> Czytaj też: Wynajem mieszkania w Wielkiej Brytanii: Właściciele domów w Anglii jak urząd imigracyjny