Premier był dziś w Rochester w Kencie, gdzie 20 listopada odbędą się wybory uzupełniające po złożeniu mandatu poselskiego przez konserwatystę i jego dezercji do antyunijnej i antyimigracyjnej partii UKIP.

Według dzisiejszego "Timesa", w obliczu zagrożenia przez UKIP premier David Cameron spotkał się we wtorek ze swymi posłami i obiecał im, że zażąda od Unii Europejskiej "hamulca bezpieczeństwa" w kwestii imigracji.

Dodał też, że wkrótce przedstawi "nową jakościowo" politykę imigracyjną. Wiadomość o tym spotkaniu ukazała się tylko w "Timesie", nie jest to więc chyba przeciek kontrolowany. David Cameron nie chciał też, lub nie mógł wyjaśnić dzisiaj o jakim myślał hamulcu i o jaką nową politykę mu chodzi. Naciskany przez reporterów wymieniał tylko dotychczasowe sukcesy rządu: "W ramach Unii już powiedzieliśmy, że nowe kraje akcesyjne nie powinny mieć automatycznie dostępu do Wielkiej Brytanii. Zapowiedzieliśmy ograniczenie dostępu do naszego systemu zasiłków - i zrobiliśmy to. To ważna sprawa, jedna z najważniejszych w tych wyborach" - mówił premier Cameron BBC.

Premier Cameron wspomniał też o sukcesach w walce z nielegalną imigracją z reszty świata. Ale wiadomo, że problemem jest Unia Europejska i jej przepisy o swobodzie zatrudnienia i przepływie obywateli. A w tym względzie nie wydaje się, aby premier Cameron był w stanie wiele wywalczyć.

Reklama

>>> Czytaj też: Światowa gospodarka rozbije się o rafy zadłużenia? Grozi nam ogromne niebezpieczeństwo