Morze jest tam nieprzewidywalne - powiedział kapitan Marzec Radiu Gdańsk. W cieśninach woda się spiętrza i tworzą się tam fale niespotykanej wysokości i energii. Marynarze z "Cemfjord" mogli paść ofiarą nieprzewidywalnej pogody - uważa kapitan Marzec. Jak podkreśla, teoretycznie w 80 procentach za katastrofy morskie odpowiada człowiek, a w 20 procentach awaria sprzętu. Kapitan wspomniał sytuację, gdy na Północy duża fala tak przechyliła statek, że marynarze o mały włos nie wypadli z mostka kapitańskiego za burtę. "Współczuję tym rodzinom z całego serca" - dodał kapitan Marzec.

To fatalne miejsce i fatalna pora do pływania - tak o okolicznościach katastrofy cementowca mówi mechanik okrętowy i autor książek o katastrofach morskich, Ryszard Leszczyński. Okres: grudzień, styczeń, luty i ten rejon pływania - Morze Północne - jest bardzo niebezpieczny, szczególnie dla małych statków - podkreślił Leszczyński, który sam pływał po tamtych wodach. To był koszmar - powiedział rozmówca Radia Gdańsk.

Szkocka służba ratownictwa morskiego nie podjęła rano dalszych poszukiwań załogi cementowca "Cemfjord" - 7 Polaków i Filipińczyka. Brytyjska Agencja Morska i Ratownicza wszczęła śledztwo w sprawie zatonięcia statku.

>>> Czytaj też: Libia: Zbombardowany tankowiec z 1600 ton ropy w zbiornikach. Dwie osoby nie żyją

Reklama