Warszawa, Kraków, Poznań, Gdańsk – m.in. w tych miastach za metr kwadratowy mieszkania zapłacimy mocno powyżej 5 tys. zł. Jednak w wielu polskich miastach używane lokum można kupić nawet za połowę tej kwoty.

Jak wynika z danych agencji Metrohouse, które przytacza „Gazeta Wyborcza”, w Legnicy czy Kaliszu mediana cen transakcyjnych to zaledwie ok. 2,4 tys. zł za mkw. W Lublinie, Grudziądzu i Chełmie jest nieznacznie drożej – 2,5 tys. zł za mkw.

Dostępność mieszkań zależy jednak nie tylko od cen, ale też od wysokości zarobków mieszkańców. „Najczęściej mieszkania są drogie tam, gdzie jest na nie popyt, co wynika ze zmian demograficznych oraz z wyższych niż gdzie indziej zarobków. I na odwrót” – czytamy w gazecie.

>>> Czytaj też: Jakie mieszkania kupują Polacy poza największymi aglomeracjami?

Reklama

Przykładowo w Legnicy, średnie wynagrodzenie (2,8 tys. zł brutto) stanowi 82 proc. przeciętnych zarobków w Polsce. Za niewiele ponad 2 tys. zł na rękę mieszkańcy tego miasta mogą więc kupić przeciętnie 0,8 mkw. używanego mieszkania.

Dla porównania w Warszawie, gdzie według Home Brokera mediana cen transakcyjnych wynosi 7,2 tys. zł za mkw, średnia płaca brutto to 5,1 tys. zł (3,6 tys. zł netto). Takie zarobki statystycznie wystarczają na ok. 0,5 mkw. używanego mieszkania.

„Trzeba wziąć jednak pod uwagę, że w największych aglomeracjach na rynku jest zatrzęsienie mieszkań. Z analizy Lion's Banku wynika, że w Warszawie i Krakowie nawet dwa mieszkania na trzy są tańsze niż rynkowa średnia” – pisze „Wyborcza”.

Czytaj więcej w „Gazecie Wyborczej”