Grupa Cez nie kupi większościowych udziałów w Slovenskich Elektrarnach. Włoski Enel, od którego CEZ miał kupić większościowy pakiet udziałów był zainteresowany sprzedażą w celu pozyskania środków na pokrycie zadłużenia.

Spekulacje na ten temat trwały od kilku miesięcy, potwierdzając tym samym duże ryzyko inwestycyjne.

Enel jest zainteresowany sprzedażą 66 proc. posiadanych udziałów w Slovenskich Elektrarniach, pisze czeski dziennik Hospodarske Noviny. Kupnem, w celu zwiększenia swoich udziałów w Slovenskich Elektrarniach, był zainteresowany słowacki rząd, który oczekiwał także, że Enel wybuduje w trybie priorytetowym 3 i 4 blok w elektrowni jądrowej Mochowce.

Enel jest właścielem 34 elektrowni wodnych (m.in. zarządza elektrownią w Gsbczykowie), 2 ciepłowni (Vojany i Novaki), ale przede wszystkim dwóch elektrowni jądrowych Bochunice i Mochowce.

Jak podaje czeski dziennik właśnie Mochovce są przedmiotem konfliktu. Budowa dwóch bloków jądrowych opóźnia się, co negatywnie wpływa na planowane koszta budowy. Pierwotna cena wzrosła już z 2,6 do 4,6 miliardów euro. Wiadomo, że inwestycji nie uda się zamknąć w 5 mld euro, a przy obecnych cenach prądu należy przewidywać , że kwota wzrośnie, wynika z wypowiedzi Michała Snobra, analityka J&T. Zdaniem analityka porozumienie pomiędzy słowackim rządem a Enel jest nierealne. Obie strony są na ścieżce wojennej, grożą sobie milardowymi karami w związku z nieprawidłowościami w elektrowni wodnej w Gabczikowie. Pojawiły się nawet żądania dopłacenia 200 mln euro za prywatyzację.

Reklama

Zadłużony włoski Enel zapowiada, że w ciągu pięciu lat, poprzez wyprzedaż swoich aktywów chce pozyskać z rynku ok. 5 mld euro. Koncern przewiduje, że jego dług wzrośnie o 1,8 mld euro do 39,2 mld euro. w bieżącym roku. Walczy o zmniejszenie swojego zdłużenia do 36,3 mld w 2019 r.