Kryzys w światowym sektorze firm finansowych ponownie pogrążył giełdy. Najważniejsze indeksy europejskie - brytyjski FTSE 100, francuski CAC40 i niemiecki DAX, traciły wczoraj w czasie notowań po 6 proc., a kilkunastoprocentowe spadki znów doprowadziły do zawieszenia notowań na giełdach w Rosji. Zniżki indeksów na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie były niewiele mniejsze niż w Europie Zachodniej. WIG, który na koniec dnia stracił 5,42 proc., w czasie notowań spadał o niemal 5 proc. WIG 20, indeks największych i najbardziej płynnych spółek, który zakończył notowania zniżką o 5,69 proc., tracił znacznie ponad 5 proc. Choć zniżkom dwóch podstawowych indeksów GPW wiele brakuje do największych dziennych spadków w historii polskiego rynku akcji, na giełdzie brakuje pozytywnych sygnałów. Do największego dziennego spadku WIG-u (o 10,7 proc.) doszło 11 kwietnia 1994 roku, WIG 20 największą dzienną stratę (o 13,2 proc.) zanotował 28 października 1997 roku.
- Ciągle jesteśmy zaskakiwani informacjami o uderzeniach kryzysu w kolejne instytucje finansowe. Dopóki nie ustabilizuje się sytuacja w tej sferze, nie ustabilizuje się sytuacja na giełdach - mówi GP Michał Marczak, szef departamentu analiz DI BRE Banku.
Wyprzedaż akcji pogłębia się wraz z rozprzestrzenianiem się kryzysu w sektorze finansowym, szczególnie w Europie. Po tym, jak rządowa pomoc nie zapewniła stabilności Fortisowi, kontrolę nad bankiem w Belgii oraz Luksemburgu przejął francuski BNP Paribas, a rząd i banki w Niemczech uruchomiły wart 50 miliardów europlan pomocy dla Hypo Real Estate. To właśnie papierów firm finansowych inwestorzy pozbywają się najczęściej. Kilkunastoprocentowa przecena akcji dosięgła m.in. akcje Unicredit (właściciela banku Pekao) notowanego w Mediolanie i Warszawie. Sytuacja Unicredit odbiła się na notowaniach największego polskiego banku, którego spadki w czasie sesji sięgały nawet 7 proc.
Spadki cen na rynku surowców uderzyły również m.in. w kurs KGHM, który stracił wczoraj 10,14 proc. Wpłynęły na to też zapowiedzi słabszych wyników i obniżka rekomendacji przez Merrill Lynch.
Jeszcze kilka miesięcy temu analitycy i maklerzy mówili, że gwałtowna fala wyprzedaży akcji może być sygnałem uspokojenia i przynajmniej stabilizacji na rynku. Teraz nie ma już takiej pewności.
- Rynkiem żądzą emocje i dzisiaj nie ma mądrego, który byłby w stanie powiedzieć, gdzie zatrzymają się spadki - uważa Michał Marczak.
Z giełdy wyparowało 18,5 mld zł
Sytuację w Warszawie pogarsza awersja inwestorów do ryzyka. W takich momentach odsuwają się m.in. z rynków surowcowych, ponieważ obawiają się spowolnienia gospodarczego i spadku popytu, oraz od akcji emerging markets (rynków rozwijających się). Przy zniechęceniu do ryzyka akcje spółek z mniej rozwiniętych rynków są usuwane z portfeli.
- Obecnie nie ma miarodajnego poziomu, na którym możemy się zatrzymać, a trudno spodziewać się zmiany trendu. WIG20 może spaść nawet poniżej 2000 punktów. Rynek będą hipnotyzować informacje z USA. Najgorsze, że do niedawna amerykańskie giełdy zachowywały się lepiej niż pozostałe. Znaczące spadki w USA dopiero się zaczęły - twierdzi Mirosław Saj z BM DnB Nord i podtrzymuje opinię, że nie jest to dobry czas do inwestowania w akcje. Według Michała Marczaka można dzisiaj kupować akcje z długoletnią, 5-10-letnią perspektywą, ale ze świadomością, że przed odbiciem można na nich jeszcze stracić.
- Zakupy na krótki termin to spekulacja, a dzisiaj trudno na niej zarobić i złapać dołek notowań - zaznacza szef departamentu analiz DI BRE Banku. Analityk BM DnB Nord wskazuje też, że m.in. ruchy spekulantów będą w dalszym ciągu narażały rynek na dużą zmienność notowań.
Kryzys zaufania w sektorze finansowym powoduje, że banki same sobie nie chcą pożyczać pieniędzy, rosną też koszty kredytów dla firm. A spadek możliwości finansowania i zacieśnienie polityki kredytowej odbije się na gospodarce. Dlatego ryzyko inwestowania pogłębia nieznana jeszcze skala wpływu kryzysu na gospodarkę.
- Skalę kryzysu i jego wpływu na sferę gospodarczą poznamy nie wcześniej niż w ciągu sześciu miesięcy - mówi Arkadiusz Chojnacki, szef działu analiz Espirito Santo Investment Poland.
Małgorzata Kwiatkowska, dział Biznes Gazety Prawnej