Obecna unijna dyrektywa gwarantuje ochronę oszczędności do 20 tys. euro, ale kraje członkowskie mają swobodę podwyższenia tego pułapu. Wspólna decyzja "27" w tej sprawie byłaby odpowiedzią na apele o skoordynowaną odpowiedź UE na rozpoczęty w USA kryzys, który dotarł też do Europy.

"Dyskutujemy nad tą sprawą" - powiedział irlandzki minister finansów Brian Lenihan przed rozpoczęciem obrad, w których bierze udział także polski minister Jacek Rostowski.

Nie wiadomo, jaki limit ostatecznie zostanie ustalony, ale każdy kraj członkowski miałby swobodę wprowadzenia gwarancji u siebie w uzgodnionych ramach i do określonej wysokości. To zapewniałoby, że taki krok nie zakłóci konkurencji na rynku finansowym.

Takie zarzuty Komisja Europejska wysunęła pod adresem Irlandii, która wprowadziła nieograniczone gwarancje dla sześciu swoich banków w zeszłym tygodniu. To spowodowało, że irlandzkie banki stały się bardziej atrakcyjne także dla brytyjskich inwestorów, którzy przelali na sąsiednią wyspę - jak poinformowały media - ok. 10 mld euro. Londyn oskarżył rząd w Dublinie o nieuczciwą konkurencję, a unijna komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes zażądała "poprawek" do irlandzkiej legislacji.

Reklama

Wśród dyskutowanych w Luksemburgu rozwiązań jest też skrócenie z obecnych kilku miesięcy do kilku dni terminu spłaty zobowiązań banku.

Wprowadzenie uzgodnionych przez "27" gwarancji ma przede wszystkim uspokoić obywateli UE, że mimo kryzysu ich złożone w bankach oszczędności są bezpieczne. Brak zaufania do instytucji finansowych ministrowie finansów i szefowie banków centralnych krajów UE uważają za jeden z powodów rozprzestrzeniania się kryzysu.

"Rozwiązanie dobre w jednym kraju jest problemem dla drugiego. Naprawdę musimy znaleźć wspólne rozwiązanie. Musimy odbudować zaufanie w Europie" - powiedział we wtorek szwedzki minister finansów Anders Borg.

Na podwyższenie gwarancji depozytów zdecydowało się po Irlandii kilka innych krajów UE, jak Grecja, Niemcy i Hiszpania.

Unijna dyrektywa z 1994 roku w sprawie gwarantowania depozytów zapewnia w razie upadku banku zwrot 90 proc. wartości wkładu, ale nie więcej niż 20 tys. euro. W praktyce już teraz w różnych krajach obowiązują różne limity - np. Francja już wcześniej skorzystała z możliwości podwyższenia pułapu, wprowadzając gwarancje depozytów do 70 tys. euro.

Michał Kot (PAP)