W przypadku DAX-a w grę wchodziła dodatkowo obrona ważnego wsparcia. Afera związana z Volkswagenem nie kończy się wraz ze zmianą szefa koncernu, a także przenosi się na innych producentów aut. Kryzys imigracyjny przybiera na sile i rodzi problemy nawet w samych Niemczech. W kontekście zagrożenia deflacją i wsparcia gospodarki, deklaracje EBC były dość rozczarowujące. Powodów do trwałej poprawy na rynkach więc nie widać.

Tym bardziej, że nie widać też wsparcia dla byków ze strony amerykańskiej giełdy, której indeksy po niezłym początku piątkowej sesji, w końcówce wyraźnie spasowały, mimo zaskakująco dobrych wyników gospodarki w drugim kwartale. Przy takim tempie wzrostu PKB, niewielka podwyżka stóp nie powinna nikogo zmartwić, nawet jeśli trzeci kwartał okazałby się nieco słabszy pod tym względem.

Jeśli nie liczyć europejskich giełd i rozchwianych notowań obligacji, na pozostałych rynkach w piątek nie działo się zbyt wiele. Kurs euro nadal konsolidował się w okolicach 1,12 dolara, zdecydowanie spokojniej niż w poprzednich dniach toczył się handel na ropie naftowej, ceny złota korygowały czwartkowy wyskok. Tylko tracące 1 proc. i spadające poniżej 230 centów za funt kontrakty na miedź przypominały o kłopotach chińskiej i globalnej gospodarki.

Dziś inwestorzy będą mieli okazję zinterpretować wysłuchać opinii aż czterech przedstawicieli Fed. zinterpretować wyniki wyborów w Katalonii, gdzie wygrały partie niepodległościowe, zapowiadające secesję regionu. Początek handlu nie zapowiada wielkich emocji, choć nastroje nie są najlepsze. Na giełdach azjatyckich i europejskich poranek przynosi spadki indeksów. Nadal umacnia się dolar i lekko zniżkują główne surowce.

Reklama