W środę przedstawiciel firmy Otis przyznał, że radioaktywne przyciski mogły być instalowane także w windach w Niemczech.

Francuski urząd bezpieczeństwa atomowego (ASN) poinformował we wtorek, że ok. 20 pracowników firmy Mafelec - francuskiego poddostawcy Otisa - zostało napromieniowanych. Byli narażeni na dawkę promieniowania trzykrotnie większą od dopuszczalnej. Jako źródło promieniowania eksperci ASN zidentyfikowali przyciski wind, skażone radioaktywnym kobaltem-60.

ASN podkreśla, że skażone przyciski w windach w żadnym wypadku nie stanowią zagrożenia dla zdrowia ludzi.

Według ASN skażone wyroby z Indii trafiły do różnych krajów, m.in. do Szwecji.

Reklama

Mafelec poinformował, że przyciski dostarczyła mu pewna firma indyjska. Nie wiadomo na razie, jak doszło do skażenia radioaktywnym kobaltem.

AL, PAP/dpa