W porównaniu z akcją z 8 października prognozy dla Ameryki jeszcze bardziej się pogorszyły. Zdaniem analityków, jak pisze agencja Bloomberg, w ostatnim kwartale 2008 roku gospodarka może się skurczyć ponad 2 proc., czyli najwięcej od 18 lat.

W rezultacie szef Fedu Ben Bernanke i jego koledzy mogą podjąć się zadania, aby zbliżyć podstawową stopę procentową do zera w celu podtrzymania gospodarki. Lyle Grainley, były gubernator banku centralnego USA działający obecnie jako starszy doradca ekonomiczny Stanford Group w Waszyngtonie, uważa, że teraz przychodzi kolej na następną „ratę” obniżek. Jego zdaniem w najbliższą środę, 29 października Fed dokona redukcji stóp o pół procenta.

Dzięki tym decyzjom stopa funduszy federalnych, według której banki komercyjne udzielają sobie jednodniowych pożyczek, spadnie do 1 procenta. Ostatni raz stopy w USA były tak niskie w 2004 roku.

James Bullard, szef Fedu dla regionu St.Louis obawia się, że Ameryce grozi ten sam los, co Japonii w latach 90. minionego stulecia, kiedy gospodarka znalazła się w stagnacji przez dziesięć lat z powodu ograniczenia dostępu do kredytów. I aby temu zapobiec Bernanke może forsować obniżkę stóp do zerowego poziomu, jak uczyniła to Japonia w 1999 roku.

Reklama

Bloomberg przypomina, że w 2003 roku jako ówczesny gubernator Fedu, Ben Bernanke oświadczył, że nie sprzeciwia się takim posunięciom, jeśli tylko okażą się pomocne dla gospodarki.

T.B., Bloomberg