Władze Alior Banku uważają, że nowy bank startuje bez ryzykownych obciążeń. "Nie mamy zaszłości, nie mamy niskomarżowych produktów" - wyjaśniała w środę dziennikarzom Helene Zaleski, która reprezentuje inwestorów - grupę Carlo Tassara.

Nowy bank ma być tradycyjny

"Obawiamy się tylko jednego, czy kryzys na rynku finansowym się nie rozleje szerzej. Gdyby tak było, musielibyśmy zrewidować plany. Na razie jednak widmo recesji jest mało prawdopodobne" - powiedział Wojciech Sobieraj, prezes Alior Banku. Bank zakłada więc średni wzrost polskiego PKB o 3,5-4 proc. do 2015 roku. I nie zakłada zwrotu na kapitale na poziomie 30 proc. , jak czyniła to dotychczas część polskich banków. Nowa oferta ma być relatywnie tania, bez ukrytych kosztów.

"Polskie banki muszą się pogodzić z tym, że będą zarabiały mniej. Były jednymi z najdroższych w Europie" - dodaje prezes Alior Banku. Nowy bank zamierza być bankiem tradycyjnym, który "doradza a nie sprzedaje", bez celów sprzedażowych dla doradców klienta. Założono, że stosunek depozytów do udzielonych kredytów będzie zawsze wynosił 150 proc. Bank chce zawsze utrzymywać 500 mln zł w aktywach płynnych i nie będzie inwestował w papiery o wysokim ryzyku - poinformował Niels Lundorff, wiceprezes ds. ryzyka i finansów.

Reklama

Nowy bank chce być niezależny od rynku międzynarodowego. Biznesplan zakłada, że kapitał na poziomie ponad 430 mld euro wystarczy do 2012 r. Potem nie są wykluczane emisje obligacji czy wejście na giełdę, w celu pozyskania dalszego kapitału, natomiast żadnych decyzji w tej sprawie jeszcze nie ma.

Była presja na otwarcie

Choć oficjalnego startu jeszcze nie było, Alior Bank otworzył już 18 oddziałów. "Presja była tak duża" - wyjaśnia Wojciech Sobieraj wcześniejsze niż planowano uruchomienie działalności. Oficjalne otwarcie jest planowane na 17 listopada. Do końca listopada bank zamierza mieć 80 placówek - poinformował dyrektor generalny Alior Banku Krzysztof Czuba. Potem liczba placówek ma wzrosnąć do 200, powstanie też 400 agencji. Czuba dodał, że ze względu na szybkość otwierania placówek, być może liczba 200 będzie osiągnięta w 2009, a nie - jak zakładano - w 2010.

Kapitał Alior Banku, w pełni opłacony, wynosi 1,5 mld zł i jest lokowany "w bezpieczny sposób" - zapewniła Helene Zaleski.

Do 2012 r. Alior Bank chce uzyskać udział w rynku na poziomie 2-4 proc. 2 proc. to cel udziału w rynku klienta masowego, 4 proc. bank chce mieć w rynku klientów biznesowych. Alior Bank chce osiągnąć w tym czasie ok. 1 miliona klientów, zakłada 100 mln euro zysku netto i 300 mln euro przychodu.

Na razie bank przyjął 100 mln zł depozytów, zapadły też pierwsze decyzje kredytowe.

Dokładną ofertę dla klientów detalicznych i biznesowych bank przedstawi w połowie listopada. Na razie bank poinformował tylko o kilku szczegółach oferty detalicznej i biznesowej oraz technologicznych stronach obsługi. Wiadomo więc np., że stosowanie ekranów do podpisów ma umożliwić oszczędności na papierze. Oferta banku jest też skonstruowana tak, by zachęcać klientów do lojalności - to np. możliwość uzyskiwania wyższego oprocentowania lokat czy zaoszczędzenia na samochód.

Alior Bank zaproponuje też swoim klientom usługi biura maklerskiego, fundusze inwestycyjne dostępne w "otwartej architekturze", czyli przedstawi ofertę złożoną z wielu TFI. Utworzy też 6 centrów dla klientów superzamożnych.

Obecnie w banku pracuje 1300 osób. Zatrudnienie ma się zwiększyć do 2500 w 2009 r. oraz 3300 w 2010 r.

Analizy jeszcze przed startem

Choć wszystkich szczegółów oferty jeszcze nie ma, analitycy zaczęli przyglądać się temu, co już wiadomo o nowym banku. "Na początek rzucają się w oczy propozycje depozytowe. Alior Bank mocnym uderzeniem włączył się do licytacji oprocentowania depozytów, wprowadzając roczną lokatę, której oprocentowanie może wynieść 10 proc. Może, bo do tego potrzebny jest drugi amator założenia depozytu, czyli żeby dostać te 10 proc. trzeba zdobyć dla banku kolejnego klienta. Innowacyjnym rozwiązaniem jest też trzyletnia lokata „Dochód i Samochód”. Klient, który wpłaci 182 tys. zł na taki depozyt, zarobi niewiele, bo 3 proc. w skali roku, ale za to przez ten czas będzie mógł bezpłatnie korzystać z samochodu. Po zakończeniu lokaty będzie mógł taki samochód (Citroen C2) wykupić za odsetki, a te w przypadku depozytu na 182 tys. PLN sięgają prawie 17 tys. PLN" - zwraca uwagę Mateusz Ostrowski, analityk Open Finance.

W ofercie ma się też niebawem pojawić konto oszczędnościowe. Na razie nie znamy jego oprocentowania, ale wiadomo, że zasady jego funkcjonowania będą podobne jak w innych bankach. Pierwsza wypłata w miesiącu będzie darmowa, kolejne obciążone prowizją w wysokości 5 zł. Podobnie z przelewami z konta oszczędnościowego, za drugi i kolejne trzeba będzie zapłacić (złotówkę za przelew w ramach banku i 5 PLN za przelew zewnętrzny wykonywane za pośrednictwem Internetu).

Dla klientów detalicznych bank wprowadził dwa konta osobiste. "Wewnętrzne przelewy są bezpłatne, te zewnętrzne kosztują 6 PLN w oddziale, a przez Internet są bezpłatne. Ciekawostka to darmowe bankomaty w kraju i na całym świecie. Takie rozwiązanie wprowadziły już wcześniej mBank i Raiffeisen Bank. Alior ma też rozwiązanie podobne do konta oferowanego przez Bank Zachodni WBK. To „Konto zakupowe”, za którego prowadzenie trzeba zapłacić 7 PLN, ale bank zwraca 1 proc. przeprowadzonych wartości transakcji bezgotówkowych. Do obu kont bank wydaje kartę , za której użytkowanie trzeba miesięcznie zapłacić 3 zł. W przypadku „Konta zakupowego” bez prowizji można wybierać pieniądze już tylko w bankomatach sieci Euronet" - podsumowuje analityk Open Finance.

Bank w swojej ofercie kredytowej będzie oczywiście miał kredyty hipoteczne, ale na razie nie podaje zbyt wielu szczegółów. Udało nam się dowiedzieć, że będzie wymagał 20-proc. wkładu własnego. Widać więc, że jego oferta została dostosowana do panujących na rynku realiów. Pojawią się też oczywiście karty kredytowe, i tu atutem ma być zwrot 1 proc. wartości przynajmniej niektórych transakcji. Co do kredytu gotówkowego, to bank chwali się wysokim limitem maksymalnej pożyczki, sięgającym 150 tys. PLN.

Zdaniem Mateusza Ostrowskiego, w Alior Banku trudno mówić o rewolucji. "Pojawiło się w niej kilka dobrych, sprawdzonych już w innych bankach rozwiązań. Alior Bank nie wyróżnia się aż tak bardzo cenami, ale to akurat jest dość trudne, kiedy i tak wiele kont w innych bankach jest już darmowych. Najbardziej konkurencyjna wydaje się oferta lokat, bo wspomniane 10 proc. nie pojawia się zbyt często w ofercie innych banków. Jednak jak to zazwyczaj bywa, pierwotna oferta jest zazwyczaj lepsza niż to co pojawia się w niej później. Bank musi bowiem walczyć o klientów i przyciągnąć ich do nieznanej instytucji. Zważywszy na duże środki finansowe, którymi dysponuje, może mu się to udać. Początki będą jednak trudne, bo dla bankowców nastały ciężkie czasy. Klienci za sprawą kryzysu i wiadomości o problemach finansowych banków na całym świecie nie są już tak ufni. W takiej sytuacji wielu osobom trudno będzie zaufać całkowicie nowemu bankowi".

Konkurencja na rynku bankowym robi się duża. W najbliższym czasie startować będą dwa kolejne banki - Allianz Bank, który otrzymał licencję na działalność razem z Alior Bankiem, i Meritum Bank, czyli dawny BWE.

Anna Lach