Popyt na nowe mieszkania w najbliższym roku może spaść o 30-40 proc. - szacuje prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC i udziałowiec jednej z firm produkującej materiały budowlane.
Według niego nie należy liczyć w najbliższym czasie na wzrost zapotrzebowania na materiały budowlane, choć mieszkaniówka to mniej niż 20 proc. rynku. Pesymistą jest też Zbigniew Bachman, dyrektor Polskiej Izby Przemysłowo-Handlowej Budownictwa.
- Do czasu, gdy naprawdę ruszą inwestycje infrastrukturalne, zakładam wyhamowanie popytu o 30-40 proc. - mówi Zbigniew Bachman.
Już w tej chwili drastyczny spadek zamówień odczuwają producenci i sprzedawcy wyrobów stalowych.
Reklama
- Czeka nas trudny okres. Załamanie na rynku może potrwać nawet dwa lata. Niektórzy producenci stali wygaszają piece, by utrzymać ceny - twierdzi Andrzej Ciepiela, dyrektor Polskiej Unii Dystrybutorów Stali.
Na razie sytuacja producentów cementu nie jest zła, ale i w tej branży można spodziewać się mniejszego popytu.
- Sprzedaż jest porównywalna z ubiegłym rokiem, ale spodziewam się, że nastąpi spadek zapotrzebowania na cement - uważa Andrzej Balcerek prezes cementowni Górażdże.
Niemal wszyscy liczą na inwestycje drogowe.
- Budowa infrastruktury powinna w dużej części zrekompensować nam spadek popytu na cement z powodu wstrzymywania inwestycji mieszkaniowych - mówi Andrzej Ptak prezes cementowni Ożarów.
Niektórzy producenci okien skarżą się, że w obecnej sytuacji deweloperzy i spółdzielnie mieszkaniowe w ogóle nie podejmują z nimi rozmów na temat ewentualnych zamówień w przyszłości.
Dużo ostrożniej o sytuacji na rynku budowlanym wypowiada się Ryszard Kowalski prezes Związku Pracodawców Producentów Materiałów dla Budownictwa.
- W porównaniu z ubiegłym rokiem spadek popytu na materiały może wynieść nawet 20 proc. To nie oznacza, że o tyle zmniejszy się produkcja, bo ceny dzisiaj są zdecydowanie niższe niż przed rokiem - mówi Ryszard Kowalski.
Jego zdaniem dwa lata temu niesłusznie straszono ludzi wzrostem cen materiałów budowlanych.
- W październiku większość cen materiałów utrzymała się na podobnym poziomie, jak we wrześniu - uważa Marzena Mysior-Syczuk z PSB.
Nie spadają ceny katalogowe, ale niemal regułą jest w tej chwili stosowanie coraz większych rabatów sięgających nawet 25 proc. To dotyczy przede wszystkim producentów materiałów ściennych. W hurtowniach można usłyszeć, że mimo mniejszego popytu obniżek nie wprowadzają na razie producenci silikatów i betonu komórkowego.
- Pozwoleń budowlanych jest więcej, ale co z tego, skoro nowe inwestycje nie są rozpoczynane. Młode małżeństwa, nawet dobrze zarabiające, nie mają pieniędzy na wkład własny do kredytu na budowę domu, więc kredytu w banku nie dostaną. Jest bardzo mało nowych klientów - mówi Waldemar Trzpil z hurtowni Madex.
Według niego wielu producentów sprzedaje teraz swoje wyroby tylko z minimalnym zyskiem, więc nie należy się spodziewać dużego spadku cen, choć popyt będzie mniejszy.
Roman Grzyb, dziennikarz działu Biznes Gazety Prawnej