ANALIZA
W początku 2007 roku firma badawcza IDATE przedstawiła trzy możliwe scenariusze rozwoju sektora telekomunikacyjnego w Europie do 2015 roku. Gdy w 2007 roku opisywaliśmy raport IDATE, nie było wiadomo jeszcze, którą drogą pójdzie TP. Dziś wszystko wskazuje na to, że operator wybrał scenariusz określany jako telekomunikacyjna apokalipsa.
W scenariuszu optymistycznym - wszechobecnej sieci - IDATE spodziewa się podwojenia wartości rynku telekomunikacyjnego między 2006 a 2015 rokiem. W wariancie pośrednim oczekuje wzrostu rynku o 30 proc., a w pesymistycznym, czyli telekomunikacyjnej apokalipsy - spadek o ok. 30 proc.
Opisując ten ostatni scenariusz, IDATE stwierdziła, że telekomy przyjmą postawę wyczekującą, będą ograniczały, opóźniały lub wręcz rezygnowały z inwestycji. Winą za swe decyzje będą obarczały politykę regulacyjną.
Reklama

Co wybrała TP

Dokładnie tą drogą idzie kierowana przez Macieja Wituckiego TP. Operator nie zaczął jeszcze inwestować w nowoczesne sieci telekomunikacyjne (NGN i NGA), choć takie inwestycje podjęło wiele telekomów w Europie, w tym kontrolujący TP France Telecom. Te inwestycje oznaczają, że operatorzy wybrali scenariusze określane przez IDATE jako neutralny i optymistyczny.
Ponadto we wszystkich ostatnich publicznych wypowiedziach przedstawicieli TP można usłyszeć, że firma nie zacznie inwestować w NGN i NGA, jeśli nie uzyska od regulatora wyższego niż obecnie gwarantowanego zysku mierzonego poziomem wskaźnika WACC. TP podkreśla, że polityka regulacyjna - dopuszczanie do infrastruktury TP konkurentów - sprawia, że inwestowanie jest nieopłacalne.
W raporcie IDATE opisano przewidywane efekty przyjęcia przez telekomy pesymistycznego scenariusza: bardzo szybki internet będzie dostępny tylko w wielkich miastach, a usługi będą skierowane głównie dla klientów biznesowych. IDATE oceniała, że ten scenariusz jest zagrożeniem dla samych telekomów, bo wiele firm może zbankrutować.

Łącza z lamusa

Z najnowszych danych Komisji Europejskiej wynika, że Polska jest nie tylko na szarym końcu wśród krajów Unii pod względem dostępu do szybkiego internetu, ale także pod względem prędkości łączy internetowych. O ile w Europie najwolniejsze łącza (do 2 Mb/s) mają 25,1-proc. udział w rynku, to w Polsce jest to 83,8 proc. Łącza najszybsze - powyżej 10 MB/s - w Europie mają 12,8-proc. udział w rynku, a w Polsce - 1,3-proc.
- Pod względem infrastruktury telekomunikacyjnej jesteśmy w lesie - mówi w imieniu grupy TP Grażyna Piotrowska-Oliwa, prezes PTK Centertel, operatora komórkowego kontrolowanego przez TP.
- Ok. 50 proc. naszych łączy umożliwia transmisję danych z prędkością co najmniej 6 MB/s - zapewnia Jarosław Paszkiewicz, dyrektor w TP.
Operatorzy, kupujący hurtowo dostęp do internetu w TP (usługa BSA), powątpiewają w słowa Paszkiewicza.
- Większość naszych zamówień BSA na łącza 6 Mb/s jest odrzucana przez TP z przyczyn technicznych - mówi GP członek zarządu jednego z operatorów.
O niskiej jakości łączy dostępowych TP można też przeczytać w raporcie analizującym za i przeciw podziałowi TP na część hurtową i detaliczną, sporządzonym na zamówienie regulatora. Z nieoficjalnych informacji GP wynika, że linii, którymi TP może dostarczać do klienta internet z prędkością co najmniej 2 Mb/s oraz telewizję z gniazdka telefonicznego (IPTV), jest mniej niż 1 mln. TP ma 9 mln linii telefonicznych, cyfrowych i analogowych.

Telewizja daje przewagę

Bez poprawy jakości łączy TP nie może dostarczać dużej liczbie klientów nowoczesnych usług, które mogą zwiększyć jej przychody, takich jak telewizja, wideo na żądanie czy gry on-line. W usługach TV operator próbuje ratować sytuację, wprowadzając telewizję satelitarną, ale działa na bardzo konkurencyjnym rynku. O klientów musi walczyć zarówno z nadawcami satelitarnymi (Cyfra+, Cyfrowy Polsat, platforma n), jak i sieciami telewizji kablowej. W przyszłości będzie też konkurował z naziemną telewizją cyfrową.
Na dodatek TP zbyt późno zainteresowała się telefonią internetową (VoIP). Przez wiele lat traktowała ją jako wroga klasycznych usług głosowych, umożliwiając jednocześnie konkurentom, takim jak Skype, O2 czy IPfon, świadczenie tanich lub wręcz darmowych usług VoIP przez szerokopasmowe łącza TP. Teraz narodowy operator - ustami Krzysztofa Sieczkowskiego, dyrektora pionu rozwoju produktów i innowacji na rynku masowym Grupy TP - zapowiada nowe otwarcie VoIP w 2009 roku.
Strategia TP pomaga w rozwoju konkurentom operatora, zwłaszcza dużym operatorom telewizji kablowej (CaTV). CaTV, tacy jak UPC, Aster, Multimedia czy Vectra, wprowadzają do swej oferty telewizyjnej kanały cyfrowe wysokiej rozdzielczości (HD). Od wielu kwartałów mają więcej klientów internetu niż grupa TP. Zwiększają też liczbę klientów usług telefonicznych, podczas gdy w TP systematycznie ona spada. Wreszcie operatorzy działający w dużych miastach, tacy jak UPC i Aster, oferują swoim klientom prędkości internetu większe niż TP.