Główne wielkości budżetu zostały zmniejszone o 1,71 mld zł. To bezpośredni skutek niższego wzrostu gospodarczego. Ten ma wynieść 3,7 proc., a nie 4,8 proc., jak szacowano jeszcze we wrześniu.
Deficyt ma zostać bez zmian, rząd utrzymał kwotę 18,2 mld zł.
Najprawdopodobniej poprawki do budżetu złożą posłowie rządzącej koalicji, a nastąpi to w trakcie drugiego czytania w Sejmie, które ma odbyć się dziś.
Nie zmieniono innego głównego wskaźnika makro, czyli prognozy inflacji, która zakłada, że inflacja w 2009 roku będzie wynosiła 2,9 proc.
Reklama
- Cały czas jesteśmy przekonani, że inflacja średnioroczna w 2009 roku wyniesie 2,9 proc. Ta prognoza w sumie jest teraz bardziej pewna niż cztery miesiące temu - ocenia Jacek Krzyślak, dyrektor Departamentu Polityki Finansowej, Analiz i Statystyki Ministerstwa Finansów.
Niewykluczone, że opozycja zażąda odłożenia debaty, by móc zapoznać się ze szczegółami rządowych propozycji.
- To jest kuriozalne, żeby na dzień przed drugim czytaniem dokonywać takiej zmiany. Apelowaliśmy, żeby zrobić to znacznie wcześniej - ocenia poseł Aleksandra Natalli-Świat z PiS, wiceprzewodnicząca sejmowej Komisji Finansów Publicznych.
- Będziemy się zastanawiać, co dalej. Teraz trzeba poczekać na konkretną poprawkę, bo na razie to nie wiemy, o czym rozmawiamy - dodaje Natalli-Świat.
Rządowa poprawka realizuje deklaracje premiera składane przy okazji prezentacji pakietu antykryzysowego. I tak limit gwarancji i poręczeń Skarbu Państwa został zwiększony do 40 mld zł z planowanej wcześniej kwoty 15 mld zł, zaś maksymalna kwota kredytów i pożyczek udzielanych na podstawie umów międzynarodowych rządom innych państw ma wynosić 2 mld zł, a nie 724 mln zł.
W budżecie znajdzie się także nowa rezerwa celowa - rezerwa solidarności społecznej. Ma być ona zasilona kwotą 1,14 mld zł, którą rząd chce pozyskać ze wzrostu akcyzy na alkohol i luksusowe samochody.