W grudniu otwarty zostanie rozbudowany terminal gazu płynnego w Małaszewiczach. Za prawie 10 mln zł Gaspol zwiększył moc przeładunkową obiektu o 50 proc.
- Powstają nowe stanowiska załadowcze, linie technologiczne i magazyny. Dzięki temu zwiększymy wydajność już dziś największego na granicy wschodniej terminalu z 1 tys. ton do ponad 1,5 tys. ton gazu dziennie - mówi Sylwester Śmigiel, prezesa Gaspolu.
Konkurent Gaspolu, Orlen Gaz, prowadzi dwie duże inwestycje - kończy rozbudowę wartego ponad 3,5 mln zł terminalu w Sokółce oraz budowę swojego pierwszego morskiego terminalu przeładunkowego w Szczecinie. Koszt tego największego w Polsce przedsięwzięcia w branży LPG szacuje się na ponad 50 mln zł. Będzie to drugi morski terminal gazu płynnego w kraju.
Będzie miał moc przeładunkową 200 tys. t LPG rocznie. Pierwsze gazowce o maksymalnej pojemności do 6 tys. ton obsłuży w przyszłym roku. Podobnie jak projektowany terminal morski w Gdyni.
Reklama
- W październiku uzyskaliśmy ostateczną decyzję środowiskową. Liczymy, że wiosną ruszy budowa, a pod koniec 2009 r. terminal zacznie działać - mówi Jacek Mieszkowski, prezes sopockiej spółki Baltica.
Według niego w I etapie inwestycji w Gdyni przeładowywać można będzie 120 tys. ton gazu rocznie. Docelowe zdolności wartego około 30 mln zł terminalu to 360 tys. ton.
Inwestycje te oznaczają, że import gazu płynnego do Polski może wzrosnąć nawet o 1/3. Poprzez terminale Orlen Gazu i firmy Baltica na znaczeniu zyska import z Litwy i Europy Zachodniej (kierunek ten w 2007 r. stanowił 24 proc. importu do Polski). Gaspol więcej będzie sprowadzać ze Wschodu (już dziś ponad połowa gazu zużywanego w Polsce pochodzi z tego kierunku).
- Widzimy zwiększoną podaż gazu na Wschodzie i chcemy to wykorzystać - podkreśla Sylwester Śmigiel.
Uzależnienie Polski od importu będzie rosnąć. Prawie 90 proc. zużywanego w kraju gazu sprowadzane jest z zagranicy. Rodzime rafinerie zaspokajają około 11 proc. popytu, a ich produkcja spada (w 2007 r. o 13 proc.).