Dziennik Gazeta Prawna, którego wydawcą jest Infor PL, we współpracy z kluczowymi organizacjami przedsiębiorców, instytucjami otoczenia biznesu i uczelniami, zorganizował w Krakowie pierwszą edycję wydarzenia, wpisującego się w akcję DGP „Nie ma przyszłości bez przedsiębiorczości”. Otworzyła je Dominika Sikora, zastępczyni redaktora naczelnego.

– Dziennik Gazeta Prawna od wielu lat bardzo aktywnie promuje przedsiębiorczość, dostarczając informacji, narzędzi niezbędnych do rozwoju biznesu. Dlatego bardzo się cieszę, że możemy być i gospodarzem, i uczestnikiem kongresu tutaj, w Małopolsce, w Krakowie – powiedziała Dominika Sikora.

Gości powitał również Józef Gawron, wicemarszałek województwa małopolskiego.

– Małopolska to region, który dynamicznie się rozwija. Jako samorząd wspieramy i chcemy nadal wspierać rozwój gospodarczy. Silna gospodarczo Małopolska to zasobni mieszkańcy – zaznaczył.

Reklama

Mówił również o tym, dlaczego Małopolska jest atrakcyjna, w tym dla prowadzenia biznesu.

– Przemawiają za tym względy historyczne, ale i krajobrazowe, środowiskowe. Do tego mamy potencjał naukowy, akademicki. Rozwijamy sektor badawczo-rozwojowy, ważny dla firm. W rozwoju gospodarki szukamy kierunków, które są dla nas kluczowe i dzięki którym będziemy mogli podążać za aktualnymi trendami, takimi jak zielona gospodarka, gospodarka innowacyjna. Do tego posiadamy możliwości finansowania, mamy dostęp do środków europejskich – podkreślił wicemarszałek województwa.

Gościem specjalnym INFORum był prof. dr hab. Jerzy Hausner, przewodniczący Rady Programowej Open Eyes Economy Summit. Podkreślał on, że transformację, po 1989 r. zawdzięczmy przede wszystkim polskiej przedsiębiorczości. Zasługi mają też inwestorzy zagraniczni, wraz z napływem kapitału nastąpił transfer technologii i know-how. Swoją rolę odegrały również środki UE, zwłaszcza w kontekście rozwoju infrastruktury niezbędnej do rozwoju.

– Nie można zapominać o gminach, które postawiły na wsparcie aktywności gospodarczej, stając się partnerem dla rozwijającej się przedsiębiorczości. Dziś powinniśmy zacząć myśleć o tym, jak umiejętnie korzystać z zainwestowanego kapitału, aby wzrost gospodarczy był stały. Na ile znajdą się krajowe źródła, z których będziemy w stanie nie tylko utrzymać stworzoną infrastrukturę, ale też dalej rozwijać. Podobnie w przypadku kapitału zagranicznego: jak długo jeszcze mamy na nim polegać i czy nie czas, by generować własne innowacje. Pieniądze są. Potrzeba natomiast zaangażowania uczelni i firm oraz ich współpracy, dziś na nikłym poziomie. Do dalszego rozwoju niezbędny jest też ład instytucjonalny – mówił Jerzy Hausner.

Dodawał, że aby polityka publiczna służyła rozwojowi, muszą ją obowiązywać określone reguły.

– Prowadzenie polityki publicznej nie powinno polegać na ciągłym uchwalaniu regulacji. Wtedy projekty są niedopracowane. A to droga do niestabilności i braku przewidywalności, co dla biznesu ma kluczowe znaczenie. Prowadzi do zachowań gospodarczych skracających horyzont. Firmy działają w przestrzeni, którą mogą kontrolować – wyjaśnił Jerzy Hausner.

Problemy z przepisami

„Państwowe, publiczne, prywatne. Rola państwa, samorządów, instytucji otoczenia biznesu oraz firm z udziałem państwa i samorządów w rozwoju gospodarczym. Jak wspierać, by nie przeszkadzać?” – taki był temat pierwszego panelu dyskusyjnego. W jakim stopniu Kraków pełni rolę inwestora, a na ile dostrzega potrzebę bycia regulatorem życia gospodarczego? Co dziś współtworzy krakowską gospodarkę? Na to pytanie odpowiadał Jerzy Muzyk, zastępca prezydenta Krakowa. – Na miasto, które odpowiada za 40 proc. małopolskiego PKB, trzeba patrzeć z dwóch perspektyw. Po pierwsze jako stymulatora, organizatora oraz zleceniodawcę procesów inwestycyjnych. Tylko w tym roku miasto Kraków wyda na różne przedsięwzięcia 1,6 mld zł. Cały czas zwiększamy nakłady na inwestycje, po to by miasto rozwijało się. Rozwój ten nie został zahamowany nawet przez pandemię, a rok 2021 okazał się być najlepszym pod względem przychodów. Druga kwestia to dostosowanie działań samorządu do potrzeb inwestorów. W strukturze krakowskiego urzędu działają wyspecjalizowane jednostki, które pełnią funkcję opiekuna czy to przedsiębiorców czy to dużych inwestorów i pomagają im w procesie inwestycyjnym czy założeniu własnej działalności – mówił Jerzy Muzyk. Dodał, że to pokazuje, jak ważna jest dywersyfikacja aktywności gospodarczej miasta. Kraków stawia na ucieczkę do przodu, inwestycje, nowe miejsca pracy.

Kazimierz Barczyk, wiceprzewodniczący sejmiku województwa małopolskiego, mówił o tym, na ile gminy, które same walczą z kryzysami, są w stanie wspierać lokalny biznes.

– Gdy 30 lat temu powstała ustawa o samorządzie gminnym, zostały przyjęte założenia, zgodnie z którymi gminy mają obowiązek prowadzenia działalności, ale tylko z zakresu gospodarki komunalnej, poprzez powołane do tego firmy, nienastawione na zysk. To oznacza, że nie mogą tworzyć konkurencji dla biznesu. Pojawia się oczywiście pytanie, czy samorząd ma wspierać działalność gospodarczą funduszami publicznymi – stwierdził Kazimierz Barczyk.

Jak mówił, są głosy wśród firm, że tak, ale są też takie, aby wolną gospodarkę zostawić przedsiębiorcom.

– Dziś jesteśmy w nadzwyczajnej sytuacji, bo z problemami walczy każdy, cały świat. Wojna w Ukrainie oddziałuje na firmy, instytucje publiczne, jest zagrożeniem dla demokracji. Uderza przez wzrost cen, który dotyka też samorządy i mieszkańców – mówił Kazimierz Barczyk.

Perspektywę radców prawnych, dotyczącą ładu prawnego w kontekście gospodarczym, przedstawił dr Marcin Sala-Szczypiński, dziekan Rady Okręgowej Izby Radców Prawnych w Krakowie. Przytoczył on bajkę filozofa prawa Leona Fullera pt. „Moralność prawa”.

– Wskazuje na warunki, od których zależy prawidłowość działania systemu prawa. A są to: ogólność prawa, jawność, jasność, niesprzeczność, przestrzeganie zasady lex retro non agit, zakaz wyznaczania obowiązków niemożliwych do spełnienia, trwałość prawa w czasie, praworządność. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że obecnie nasz system prawny spełnia tylko drugi z tych wymogów, czyli jawność. Ale gdyby do szeroko rozumianych źródeł prawa zaliczyć orzeczenia TK i problemy z ich publikowaniem, okazuje się, że w zasadzie żaden nie jest spełniony – ocenił dr Marcin Sala-Szczypiński.

Jak powiedział, to napawa niepokojem, patrząc na finał bajki: odebranie władzy prawnikom i przekazanie jej w ręce psychoanalityków oraz specjalistów od public relations.

– Oby Leon Fuller nie okazał się proroczy wobec polskiego systemu prawnego. Dziś praca prawnika doradzającego przedsiębiorcy to stąpanie po ruchomych piaskach, gdzie jest pole minowe, i albo zostanie wciągnięty, wysadzony w powietrze, albo uda mu się przejść. Bo tak należy podsumować ostatnie działania ustawodawcy. Wprowadzają chaos prawa, jego inflację, nadmiar regulacji. Najpierw powinno być rozeznanie i przedyskutowanie obszarów, które wymagają nowelizacji, potem ocena skutków, a dopiero potem zmiany w prawie. Problem jest wtedy, gdy aparat narzędziowy, którym dysponujemy, pada wobec chaosu, a źródłem prawa okazuje się konferencja prasowa – mówił dziekan.

Na temat ładu prawnego wypowiadała się również Justyna Zając-Wysocka, przewodnicząca Małopolskiego Oddziału Krajowej Izby Doradców Podatkowych.

– Ostatnio brałam aktywny udział w komisjach sejmowych, bywałam w resortach przy okazji konsultacji dotyczących prawa podatkowego. I dochodzę do wniosku, że nasza inicjatywa, zawodów zaufania publicznego, jaką jest edukowanie młodego pokolenia z zakresu ekonomii, podatków, finansów, prawa, jest jak najbardziej słuszna. Chcemy wychować świadomego wyborcę. Polityka fiskalna państwa może być tworzona według widzenia władzy ustawodawczej i wykonawczej, ale to, jak jest wykonywana, już nie. Szczególnie przy braku zaufania przedsiębiorców do władzy i na odwrót. A prawnicy nie ufają przepisom, które stosują – mówiła Justyna Zając-Wysocka.

Jako przykład podała Polski Ład.

– Na etapie procesu legislacyjnego wszystkie zainteresowane strony wskazywały na błędy i ich konsekwencje. Uwagi nie zostały uwzględnione. Po czym, po pół roku pojawia się nowelizacja, która uwzględnia większość z nich. Do tego działa wstecz. O czym to świadczy? Oczywiście ustawa zawiera szereg dobrych rozwiązań, jak nowe ulgi dla przedsiębiorców i modernizację już istniejących, w tym badawczo-rozwojowej. Ale co z tego, jak przedsiębiorcy z tego nie korzystają, bo mają obawy, że z ulgą coś jest nie tak. Dlatego pojawiły się prośby o indywidualne interpretacje przepisów. Okazuje się, że obawy firm były słuszne, bo w odpowiedziach zakres stosowania ulg jest węższy, niż wynika to z przepisów. A resort finansów zapytany, czy w związku z tym planuje przygotować wyjaśnienia regulacji, odpowiada, że nie widzi takiej potrzeby – mówiła Justyna Zając-Wysocka.

O przełożeniu kwestii prawnych na gospodarkę mówił prof. Stanisław Mazur, rektor Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.

– Dla gospodarki ważna jest m.in. przyzwoitość prawa, jego stabilność, transparentność, zasada wzajemności. A tego nie ma. Nie należy więc się dziwić, że poziom inwestycji spada. To sygnał, że wyczerpujemy fundamenty trwałego wzrostu gospodarczego. A bez inwestycji dynamika gospodarki będzie się osłabiać. Świat się zmienia. Przed nami trzy wielkie transformacje. I pojawia się pytanie, jak gospodarka, przedsiębiorcy oraz rząd się w nich odnajdą. Bez pieniędzy z KPO będzie trudno je przeprowadzić. Już dziś polski biznes traci dystans konkurencyjny względem firm z innych krajów. Dobrym przykładem jest też sztuczna inteligencja. Powinniśmy się zastanowić, jak ją wykorzystać, tymczasem słychać tylko o tym, jak ją kontrolować. Państwo oczywiście powinno interweniować w gospodarkę, ale nie wolno mu jej zastępować – mówił prof. Mazur.

Finanse i strategie

„Przedsiębiorcy pod presją wielu kryzysów. Jakich działań państwa i samorządów oczekują MŚP, a jakich duże i wielkie firmy” – brzmiał temat drugiej dyskusji.

58 proc. firm planuje inwestycje – wynika z ankiety przeprowadzonej przy okazji INFORum przez Krakowski Park Technologiczny. Przedsiębiorców spytano również o bariery, które dostrzegają przy planowaniu kolejnych przedsięwzięć.

– Najwięcej, bo 88 proc. wskazało na poziom inflacji. Na drugim miejscu, z wynikiem ponad 80 proc., znalazły się ceny mediów, a na trzecim – koszty kredytu i dostęp do kapitału zewnętrznego, które wymieniło ponad 60 proc. firm – mówiła Krystyna Sadowska, dyrektor działu obsługi inwestora Krakowskiego Parku Technologicznego. Firmy wskazywały też na częste zmiany przepisów oraz niewydolny system kontroli, co według nich sprzyja szarej strefie oraz nieuczciwej konkurencji.

– Mnogość regulacji jest tak duża, że dziś nawet wykształcone osoby gubią się w gąszczu przepisów. Tymczasem prawo ma być dla każdego – zauważył Stefan Życzkowski, szef Rady Strategicznej ASTOR, i dodał, że na szczęście padła deklaracja, iż zmiany dla przedsiębiorców będą tylko dwa razy w roku. Jak mówił, to krok w dobrym kierunku, ale potrzeba też motywacji do dalszego działania dla firm, by mogły się rozwijać, tworzyć innowacje, a tym samym wpływać pozytywnie na wzrost gospodarczy.

– Konieczne jest strategiczne myślenie, jak mądrze pomagać, aby przedsiębiorstwa w Polsce były dochodowe. Wsparcie powinno być długookresowe, a nie polegać na udzielaniu kolejnych ulg, jak np. na robotyzację, która pozostaje niewykorzystywana, bo rodzi tylko dodatkową papierologię – dodał Stefan Życzkowski. I podał przykład Chin. Tam za innowacyjne technologicznie są uważane firmy, które eksportują do Europy czy na rynek amerykański. I w zależności od tego, jaki realizują obrót z zagranicą, mogą liczyć na niższy podatek dochodowy.

Michał Czekaj, wiceprezydent Izby Przemysłowo-Handlowej w Krakowie, zwrócił uwagę, jak bardzo jest potrzebne do dalszego rozwoju wsparcie finansowe.

– Przed firmami liczne wyzwania związane z transformacją energetyczną, cyfryzacją, digitalizacją czy automatyzacją procesów. Polskie firmy mają też wziąć udział w odbudowie Ukrainy po wojnie. Realizacja każdego z tych działań wymaga dostępu do kapitału – wymienił i podkreślił, że zaistnienie na rynku ukraińskim nie będzie proste. Polskim firmom przyjdzie się zmierzyć z mocnymi graczami, do tego nisko kosztowymi, których działalności nie ograniczają przepisy unijne.

– Walka z nimi wymaga zaangażowania kapitałowego. Szczególnie że rodzime firmy nie mają doświadczenia w tego rodzaju ekspansji. W przeciwieństwie do francuskich czy niemieckich, które w latach 90. debiutowały na polskim rynku. Dlatego potrzebne będą też działania edukacyjne, jak prowadzić ekspansję na nowe rynki. Bo sukcesem nie będzie wejście z produktem, ale budowa zakładów czy fabryk – uzupełnił Michał Czekaj.

Stefan Życzkowski zaznaczył, że nie jest zwolennikiem tego, aby państwo interweniowało w przedsiębiorczość przez rozdawanie kapitału.

– Nie sięgam po środki z NCBiR czy dotacje. Czy to znaczy, że nie prowadzę innowacyjnej działalności. Innowacja, według mnie to sposób myślenia – mówił i przyznał, że próbował skorzystać z zewnętrznego wsparcia. Bez powodzenia.

– Mimo że moja firma od 35 lat przynosi zysk. Zawsze jest podejrzenie, że w kolejnym roku już nie będzie. A dlaczego, pytam, co miałoby się zmienić. To oznacza, że warunki, na jakich jest udzielane wsparcie, są za trudne do spełnienia – ocenił.

Zdaniem ekspertów zagwarantowanie wsparcia jest o tyle istotne, że każdy kryzys stwarza też szanse. Obok odbudowy Ukrainy Polska może też np. zyskać na trendzie dywersyfikacji produkcji. Przybywa branż, które chcą się uniezależnić od Chin.

– Dla polskich firm, które mają zautomatyzowane, nowoczesne zakłady, podążają za zmianami w energetyce, szukają odbiorców za granicą, to szansa na pozyskanie partnerów biznesowych – mówił Michał Czekaj.

Problemy z dostępem do kapitału w przypadku sektora MŚP mogą powodować, że działalność firm zostanie ograniczona do lokalnych rynków.

– Staramy się odpowiadać na te potrzeby, zachęcając tym samym przedsiębiorców do inwestowania w technologie i rozwiązania, które zwiększą ich konkurencyjność – poinformował Adam Piłat, menedżer zespołu analiz strategicznych i programowych Banku Gospodarstwa Krajowego. Mówił on o gwarancjach de minimis udzielanych w ramach dopuszczalnej pomocy publicznej na zabezpieczenie spłaty kredytu obrotowego lub inwestycyjnego. Są przeznaczone dla firm, które nie dysponują odpowiednim zabezpieczeniem kredytu, a potrzebują wsparcia dla swojego rozwoju, trwałości i konkurencyjności.

– Gwarancje de minimis zabezpieczają 25 proc. aktywnego kredytu dla sektora MŚP. Co roku badamy też ich skutki. Od trzech lat widzimy wzrost firm, które przyznają, że bez niej nie dostałyby potrzebnego im finansowania – dodał Adam Piłat i wymienił kolejny produkt, gwarancje Biznesmax, których celem jest wspieranie rozwoju przedsiębiorstw innowacyjnych, efektywnych ekologicznie oraz zwiększenie potencjału innowacyjności w sektorze MŚP.

– Oferujemy też kredyt technologiczny na wdrażanie innowacyjnych technologii, służących produkcji nowych lub ulepszonych produktów. Staramy się słuchać przedsiębiorców, dlatego przeprowadzamy badania i identyfikujemy ich potrzeby oraz luki rynkowe, do których dostosowujemy produkty – uzupełnił Adam Piłat i podkreślił przy okazji, że w strategię banku jest wpisany zrównoważony rozwój.

– Ten chcemy przede wszystkim wspierać – podkreślił.

Jarosław Sułkowski, dyrektor regionalnego Centrum Korporacyjnego PKO BP w Krakowie, zwrócił uwagę na nowe dyrektywy, narzucające firmom sprawozdawczość w obszarze ESG. Obecnie dotyczą 150 podmiotów. Za dwa–trzy lata będą obejmowały już 4,1 tys.

– Wydawać by się mogło, że to niedużo. Ale podam przykład Ikei, która zapowiedziała, iż w ciągu trzech lat ograniczy zużycie kleju z paliw kopalnych o 40 proc., a do 2030 r. wykorzystywana przez nią sklejka będzie pochodziła w 80 proc., a nie jak dotąd w 27 proc., z odzysku. To oznacza zmiany dla jej dostawców, czyli polskich małych firm – wyjaśnił Jarosław Sułkowski i dodał, że od dłuższego już czasu, procent odrzucanych wniosków o wsparcie biznesu przez instytucje finansowe jest nikły.

– Kredytów udzielanych jest mniej, bo firmy czekają na wykrystalizowanie się trendów na rynkach – stwierdził. I podkreślił, że banki mają coraz większą rolę do odegrania. Szczególnie w ostatnich latach, kiedy na skutek wybuchu pandemii, a potem wojny w Ukrainie, modele biznesowe firm ewoluują.

– Weźmy przykład dystrybutora gorczycy w Polsce. Do czasu wybuchu wojny sprowadzał ją z Rosji, która jest oprócz Kanady jej producentem. Po agresji na Ukrainę firma musiała zmienić kanał dostaw dla kluczowego surowca. To wymagało szybkich decyzji, ale i stabilności we współpracy z partnerem finansowym. I tu jest odpowiedź na pytanie, jaką rolę odgrywają banki. Po ich stronie musi być zrozumienie modelu biznesowego klienta, stabilność i przewidywalność w relacjach z nim w długim horyzoncie czasu oraz transfer wiedzy – opowiedział Jarosław Sułkowski.

Rafał Solecki, dyrektor Małopolskiego Centrum Przedsiębiorczości, dodał, że w czerwcu prawdopodobnie ruszą już pierwsze konkursy na środki z nowej perspektywy unijnej.

– Jako województwo mamy do rozdysponowania 2,7 mld euro. MCP obsłuży z tego 871 mln euro – wymienił i dodał, że rewolucji w przyznawaniu środków nie będzie. Na największe wsparcie mogą liczyć ambitne firmy, czyli stawiające na wysublimowane pomysły, które same wymyślą, a nie kopiują.

– Będziemy wspierać projekty badawczo-rozwojowe – zadeklarował.

Warto również zwrócić uwagę na wsparcie specjalnych stref ekonomicznych. Krystyna Sadowska przypominała, że od 2018 r. niemal na całym obszarze Polski można uzyskać zachęty podatkowe. I zaznaczyła, że Polska Strefa Inwestycji pozwala rosnąć też małym firmom czy start-upom. Krakowski Park Technologiczny zarządza PSI w Małopolsce i powiecie jędrzejowskim.

Czas nagli

Na koniec INFORum swoimi opiniami podzielili się liderzy organizacji gospodarczych. Wśród nich była Katarzyna Woszczyna z BCC, Patrycja Kubiesa z Krajowej Izby Doradców Podatkowych, Rafał Kulczycki z Izby Przemysłowo-Handlowej w Krakowie, Janusz Kowalski z Małopolskiej Izby Rzemiosła i Przedsiębiorczości, Wiesław Jopek z Krakowskiej Kongregacji Kupieckiej i Michał Akszak-Okińczyc z Konfederacji Lewiatan.

Z ich wypowiedzi wynikało, jak pilną kwestią jest potrzeba poprawy otoczenia życia gospodarczego, począwszy od prawa, na skutecznej reprezentacji przedsiębiorców skończywszy. Musi być jednak realizowana na zasadach partnerskich z rządzącymi, czyli państwem i poszczególnymi instytucjami.

OP
ikona lupy />
Materiały prasowe