330 tys. zł – tyle powinna wynosić przeciętna suma ubezpieczenia na życie na wypadek śmierci. Uwzględnia ona średnią wartość wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw, 7444,39 zł brutto (w 2023 r., zgodnie z obwieszczeniem prezesa GUS), przeciętne zadłużenie Polaków oraz ich oszczędności. Kwota ta nie zawiera natomiast odprawy pośmiertnej oraz zasiłku pogrzebowego, który można potraktować jak środki na bezpośrednie pokrycie dodatkowych kosztów.

Zdaniem ekspertów pieniądze, które będą dostępne w ramach polisy na życie, powinny odpowiadać co najmniej trzyletniemu wynagrodzeniu zmarłej osoby i być powiększone o łączną wartość zobowiązań kredytowych. Suma, na którą będzie opiewać ubezpieczenie, nie powinna być też niższa niż wysokość pozostawianych zobowiązań. Do tego powinna zapewniać możliwość utrzymania się rodziny przez kilkanaście miesięcy do nawet kilku lat, w zależności od możliwości zarobkowych głównego utrzymującego gospodarstwo domowe.

Eksperci zauważają, że w 2023 r. w Polsce zmarło ponad 409 tys. osób. Dla porównania rok wcześniej było to ponad 440 tys., a w 2021 r. – 519,5 tys., na co w dużym stopniu miała wpływ pandemia.

W przypadku poważnego zachorowania głównego żywiciela kwota świadczenia wypłacana z tytułu polisy powinna natomiast pozwolić na pokrycie dodatkowych kosztów leczenia, rehabilitacji czy też zmiany pracy na mniej obciążającą.

Reklama

Teoria a praktyka

Z luką ubezpieczeniową w ubezpieczeniach na życie mamy do czynienia, gdy suma ubezpieczenia głównego żywiciela rodziny została ustalona na zbyt niskim poziomie lub gdy w ogóle nie zawarto polisy ubezpieczenia na życie.

Jak wynika z danych PIU, w 2023 r. polisę na życie miało 23,9 mln Polaków, w tym 11,7 mln w ramach ubezpieczeń grupowych. To o ok. 3,6 proc. mniej niż rok wcześniej. Kwota przeznaczona na ubezpieczenie mimo to wzrosła. Wyniosła 22,8 mld zł, o 6,2 proc. więcej niż w poprzednim roku.

Jak wynika z ankiety przeprowadzonej przez Polską Izbę Ubezpieczeń w lipcu 2022 r., kwoty indywidualnego ubezpieczenia na życie szacowane przez agentów ubezpieczeniowych najczęściej znajdują się w przedziale 100–150 tys. zł (29 proc.) lub ponad 250 tys. zł (26 proc.). Średnio jest to 192,6 tys. zł. Kwoty ubezpieczenia grupowego agenci ubezpieczeniowi określają najczęściej na 50–100 tys. zł (44 proc.) lub 25–50 tys. zł (38 proc.). Średnio przekłada się to na kwotę 80,7 tys. zł. Ponad 80 proc. agentów ubezpieczeniowych zauważa również, że więcej niż połowa kupujących ubezpieczenie na życie (średnia odpowiedzi: 63 proc.) wybiera również umowy dodatkowe, takie jak ochrona na wypadek poważnego zachorowania czy niezdolności do pracy.

To, zdaniem ekspertów PIU, pokazuje, że aby suma ubezpieczenia na wypadek śmierci odpowiadała faktycznym potrzebom, powinna ulec zwiększeniu o 73 proc. Obecnie odpowiada ona bowiem w przybliżeniu średniej sumie ubezpieczenia przy uwzględnieniu jednorocznego wynagrodzenia netto.

Eksperci PIU zauważają, że wyliczenie jest oczywiście uśrednione, bo dokładne wymaga indywidualnej oceny potrzeb ubezpieczonych i ich rodzin, najlepiej przy wsparciu profesjonalnego doradcy.

Konsekwencje niedoubezpieczenia

Co niższa suma ubezpieczenia oznacza w praktyce dla ubezpieczonego? Gdy się weźmie pod uwagę niewielkie oszczędności Polaków, zarobki, ale też wielkość zobowiązań finansowych, to w razie poważnej choroby lub śmierci głównego żywiciela sytuacja wielu rodzin może się znacząco pogorszyć.

Tylko ubezpieczenia, w których suma uwzględnia zobowiązania kredytowe, poziom oszczędności i zarobków, mogą być realną pomocą, gdy stanie się coś złego. W przypadku pozostałych w razie wystąpienia niepożądanych zdarzeń może nie wystarczyć środków na zaspokojenie wszystkich potrzeb, co będzie oznaczało konieczność posiłkowania się środkami z innych źródeł. Eksperci zauważają też, że przy niskim buforze finansowym tym bardziej istotne staje się finansowanie zabezpieczenia dla siebie i rodziny na wypadek poważnego zachorowania i śmierci. Tymczasem oszczędności Polaków, według szacunków dokonanych na bazie danych NBP, wynoszą średnio 26,3 tys. zł. Do tego udział osób ze zobowiązaniem z tytułu zaciągniętego kredytu lub pożyczki w relacji do wszystkich dorosłych Polaków wynosi 46,9 proc. Mamy 2,43 mln umów kredytów mieszkaniowych na kwotę 505 mld zł, 7,66 mln umów kredytów gotówkowych na kwotę 162 mld zł oraz 7,92 mln umów kredytów ratalnych na kwotę 26,5 mld zł. Przeciętne zadłużenie Polaków na koniec listopada 2023 r. z tytułu kredytu mieszkaniowego wynosiło 132 tys. zł, gotówkowego – 33 tys. zł, a ratalnego – 6 tys. zł. Średni kredyt mieszkaniowy wynosił 207,6 tys. zł. Na jednego kredytobiorcę przypada średnio 1,6 kredytu gotówkowego i 1,8 kredytu ratalnego.

Jakość portfela kredytowego odnotowała znaczne wahania w ostatnich dwóch latach. Według danych Biura Informacji Kredytowej najniższy wskaźnik opóźnień w spłacaniu zobowiązań (powyżej 90 dni) odnotowano pod koniec 2021 r. (5,0 proc. łącznej wartości udzielonych kredytów, 5,7 proc. wszystkich kredytów). Pod koniec listopada 2023 r. było to już 6,2 proc. łącznej wartości wszystkich udzielonych kredytów (5,5 proc. w liczbie wszystkich kredytów).

ikona lupy />
Kalkulacja oczekiwanej średniej sumy ubezpieczenia na wypadek śmierci (zł) / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe

Warto dodać, że główną przyczyną zgonów w Polsce są choroby układu krążenia, które odpowiadają za 35 proc. wszystkich śmierci w kraju. Na drugim miejscu są nowotwory z udziałem na poziomie 19 proc. Tymczasem, jak wynika z danych udostępnianych przez fundację Alivia, cyklicznie badającej dostępność terapii rekomendowanych przez Europejskie Towarzystwo Onkologii Klinicznej (ESMO) w ramach publicznego systemu ochrony zdrowia w Polsce, wskaźnik Oncoindex wynosi 41 w skali od 0 do 100. Wartość wskaźnika wynosząca 100 oznacza pełną dostępność wszystkich terapii zarejestrowanych w Unii Europejskiej w ciągu ostatnich 15 lat, rekomendowanych przez ESMO. W Polsce jest również realizowanych ponad 100 programów lekowych, które mogą pomóc w dostępie do nowoczesnych leków przeciwnowotworowych, niemniej jednak ich dostępność jest zależna od spełnienia wielu kryteriów dotyczących kwalifikacji do programu, w tym przejścia innych terapii w programach leczenia. To oznacza, że w przypadku choroby nowotworowej nie mamy gwarancji dostępności pełnej terapii w ramach publicznego systemu ochrony zdrowia w Polsce. Tymczasem ubezpieczenie pozwoliłoby na pokrycie kosztów leczenia prywatnego, również za granicą, oraz zapewniłoby pomoc finansową w okresie, w którym osoba ubezpieczona nie może pracować.

Wiedzy o tym, dlaczego Polacy tak, a nie inaczej podchodzą do zabezpieczenia swojej rodziny, dostarczają w pewnym stopniu dane na temat tego, jak wiele osób spisuje testament. Z badań Fundacji Otwarte Forum przeprowadzonych w 2022 r. wynika, że jedynie 9 na 100 Polaków powyżej 45. roku życia spisało testament. Na pytanie, dlaczego tego nie zrobili, 42 proc. respondentów odpowiedziało, że nie zastanawiało się nad tym, a 23 proc. osób uważa, że nie ma niczego cennego, co mogłyby po sobie zostawić.

partner:

ikona lupy />
Materiały prasowe







Czytaj więcej w dodatku DGP | Ubezpieczenia