Przyjęcie opinii rzecznika TSUE jako zasady leży w interesie osób spłacających kredyty zaciągnięte we frankach szwajcarskich; niekoniecznie w interesie banków.

Decyzja TSUE zgodna z opinią rzecznika: Skutki dla banków

To, że zgodna z opinią rzecznika decyzja TSUE będzie niekorzystna dla banków, jest oczywiste. Jednym z podmiotów, które głośno o tym mówią, jest Rada Przedsiębiorczości, reaktywowana w 2020 roku, aby ratować polską gospodarkę przed skutkami pandemii. Zgodnie z jej opinią sytuacja taka będzie nie tylko niesprawiedliwa dla banków, które udostępniały kredytobiorcom pieniądze, a teraz nie będą mogły odzyskać związanych z tym kosztów, ale także dla gospodarki. Rada wspomina nawet o tym, że zagrozi to rozwojowi kraju, przedsiębiorczości, zamożności gospodarstw domowych i konsumpcji.

Reklama

Zdaniem Rady Przedsiębiorczości, Komisji Nadzoru Finansowego, Narodowego Banku Polskiego i Polskiego Funduszu Rozwoju w przypadku zgodności decyzji TSUE z opinią Collinsa, koszt dla sektora bankowego wyniesie ok. 100 mld zł. To więcej niż 50 proc. funduszy własnych wszystkich działających w Polsce banków. Może to, według Rady Przedsiębiorczości, zachwiać stabilnością polskiego rynku finansowego. Banki, aby poradzić sobie z tym obciążeniem, będą musiały drastycznie ograniczyć liczbę udzielanych kredytów, szczególnie długoterminowych. Oznaczać to będzie, oprócz mniejszej dostępności mieszkań w rozsądnych cenach dla obywateli, także spadek finansowania innowacji w biznesie.

Decyzja TSUE zgodna z opinią rzecznika: Skutki dla frankowiczów

Jest jednak także druga strona tego medalu. To oczywiście interesy osób, które zaciągnęły kredyty we frankach szwajcarskich i muszą mierzyć się z często przekraczającą ich możliwości wysokością rat. W momencie podpisywania umowy kredytowej przed 15 stycznia 2015 roku nie wiedziały jeszcze, że Szwajcarski Bank Narodowy uniezależni kurs franka od sztywnej relacji z euro. Podstawą unieważnienia takiej umowy są tzw. klauzule abuzywne, które zawierała. Mówiąc krótko – jeśli bank zamieścił w dokumencie niezgodne z prawem zapisy, a TSUE wyda decyzję zgodną z opinią Collinsa, w momencie sądowego unieważnienia umowy kredytobiorca nie będzie się musiał obawiać konsekwencji finansowych.

Chodzi przede wszystkim o wynagrodzenie dla banków za bezumowne korzystanie z kapitału przez frankowiczów. Jeśli decyzja TSUE będzie zgodna z opinią rzecznika, będą one mogły odzyskać jedynie sam kapitał i ewentualnie odsetki za okres do daty wezwania banku do zwrotu rat i innych poniesionych kosztów. Natomiast frankowicz, po wygraniu sądowej batalii z bankiem, będzie mógł odzyskać nakłady finansowe poniesione z tytułu rat, składek ubezpieczeniowych czy kosztów okołokredytowych.

Sprawiedliwość jest po stronie frankowiczów

A pozytywne skutki w skali społecznej? Odkorkują się sądy, w których toczą się sprawy nie tylko z powództwa kredytobiorców, ale też banków, które próbują w tej sytuacji być jak najmniej stratne i wnoszą pozwy przeciwko frankowiczom o przysługujące im, ich zdaniem, wynagrodzenie w związku z udostępnieniem kapitału. Tych pozwów będzie mniej, a ugód – więcej. Banki będą musiały zaoferować nieco korzystniejsze warunki ugód, aby kredytobiorcy chcieli na nie przystać.

Podsumowując – instytucje takie jak Rada Przedsiębiorczości straszą nas, że orzecznictwo zgodne z interesem frankowiczów będzie miało katastrofalne skutki dla gospodarki, ponieważ banki zbiednieją. Te same banki, które zamieszczały w swoich umowach zapisy niezgodne z prawem. Zapisy, które sprawiały, że umowa kredytowa stawała się rażąco niekorzystna dla klientów w momencie uwolnienia kursu franka szwajcarskiego. Na ten szczegół zwracają uwagę mniej przychylni sektorowi bankowemu komentatorzy. A także na to, że pojedynek na pozwy pomiędzy bankami a frankowiczami nie jest korzystny dla funkcjonowania polskiego systemu sprawiedliwości.

A sama sprawiedliwość? Biorąc pod uwagę wyżej omówione kwestie – jest po stronie frankowiczów. Miejmy nadzieję, że polska gospodarka będzie się w stanie zmierzyć z tym faktem.