Pompa ciepła nie dla każdego. Zalety i ograniczenia
Są wygodne, ekologiczne i oszczędne, tak do pomp ciepła przekonują Polaków specjaliści. Jednak urządzenie nie jest dla każdego i nie wszędzie się sprawdzi. Duże znaczenie ma to, w jakim regionie Polski mieszkamy – tłumaczył jakiś czas temu specjalista na łamach Onetu. Na uchodzącym za biegun zimna Podlasiu czy w górach na południu kraju, dom trzeba ogrzewać dłużej i intensywniej.
Znaczenie stanu budynku i liczby domowników
Kolejna kwestia to budynek, w jakim pompa ciepła zostanie zainstalowana. Jeśli dom jest stary, niedocieplony, z nieszczelnymi oknami, ciepło będzie uciekać jak przez sito, a koszt ogrzewania będzie duży. Istotne jest też, ile osób mieszka w takim domu. Jedną z najbardziej energochłonnych czynności nie jest wbrew pozorom samo zagrzanie kaloryferów, ale codzienne podgrzewanie wody do mycia. Jeśli pompa będzie nawet kilka razy dziennie podgrzewała bojler wodą dla wieloosobowej rodziny, zużyje do tego bardzo dużo energii. Kluczowe znaczenie ma też powierzchnia danego domu i liczba zainstalowanych tam grzejników oraz łączna powierzchnia ogrzewania podłogowego.
Pompy ciepła są nieuniknione?
Czy mimo tych wszystkich wątpliwości na pompy ciepła jesteśmy skazani? To właśnie one mają zastąpić piece węglowe i piece na gaz, który też przestał być ekologiczny. Dlaczego? Bo kotły zasilane błękitnym paliwem też emitują zanieczyszczenia, choć w mniejszym stopniu niż te na węgiel. To ma zintensyfikować realizację wielkiego projektu ogłoszonego w połowie lipca 2021 przez Komisję Europejską. Chodzi o Fit for 55 czyli pakiet zmian legislacyjnych, mających doprowadzić do ograniczenia emisyjność dwutlenku węgla gospodarki europejskiej o co najmniej 55 procent do 2030 roku. Odnośnikiem jest poziom emisji z roku 1990. To ma być krokiem do neutralności klimatycznej Europy w 2050 roku.
Europejski plan instalacji pomp ciepła
Unia Europejska zakłada zainstalowanie w krajach członkowskich około 20 mln pomp ciepła do 2026 roku i prawie 60 mln do 2030 roku - pisał serwis muratordom.pl. To wymaga zwiększenia produkcji urządzeń i ułatwienia dostępu do finansowania pomp ciepła. Aby spełnić taki warunek w Polsce, potrzebna jest interwencja państwa i wsparcie w finansowaniu nowoczesnych instalacji grzewczych i montażu pomp ciepła w domach jednorodzinnych, bo ze względu na ubóstwo energetyczne nie wszystkich będzie na to stać – wskazuje branżowy portal.
To już odwrót Polaków od pomp ciepła
Jednak Polacy do pomp ciepła wcale się nie palą. Mówi się nawet o masowym odwrocie od urządzeń do których Bruksela nasz przymusza. Jak wynika z danych programu „Czyste Powietrze”, cytowanych przez money.pl, rok 2024 przyniósł gwałtowną zmianę trendów. Blisko połowa wszystkich wniosków o dofinansowanie dotyczyła kotłów na biomasę. Rok wcześniej ten udział wynosił zaledwie 17,8 proc.
Tymczasem pompy ciepła – jeszcze w 2023 roku wybierane przez ponad 53 proc. wnioskodawców – dziś interesują już tylko 27 proc. Polaków. To wyraźny sygnał, że nastroje się zmieniają, nawet mimo nowych zasad naboru i dodatkowych wymogów w programie.
Nadchodzi nowy przełom w ogrzewaniu?
Czy teraz nadchodzi kolejny przełom związany z ogrzewaniem? Chodzi o zupełnie nową technologię ogrzewania domów opartą o wykorzystanie elastycznych stopów niklu i tytanu, która może zastąpić pompy ciepła. Na razie trwa analiza, jak rozwiązanie zachowa się w domach jednorodzinnych.
Nad nową techniką chłodzenia i ogrzewania pomieszczeń pracują naukowcy z Uniwersytetu Saary w zachodnich Niemczech – poinformował Focus.pl. Opracowywane rozwiązanie opiera się na tak zwanych materiałach elastokalorycznych oraz na efekcie elastokalorycznym. Proces wykorzystujący elastokaloryki działa zgodnie z prostą zasadą. Ciepło jest usuwane z pomieszczenia lub transportowane do innego pomieszczenia poprzez rozciąganie materiału, a następnie zwalnianie działającego na niego naprężenia.
Nowa technologia z Niemiec
Jak podaje Focus.pl, powołując się na komunikat Uniwersytetu Saary, materiał elastokaloryczny to taki, w którym naprężenie mechaniczne jest w stanie wpłynąć na temperaturę układu. Oznacza to, że zginając i prostując taki materiał, możemy ochłodzić lub podgrzać dane pomieszczenie – wyjaśnia Focus.pl.
Stop niklu i tytanu – pięciokrotnie wyższa wydajność
W niemieckiej technologii zastosowano elastyczny stop niklu i tytanu. Materiały stworzone z tych metali po odkształceniu odzyskują swój pierwotny kształt. Według informacji przekazywanych przez Focus.pl, wydajność systemu wykorzystującego elastokaloryki może być nawet pięć razy wyższa niż w przypadku pomp ciepła. Obecnie badacze analizują, jak nowa technologia będzie sprawdzać się w budynkach mieszkalnych, w szczególności w domach jednorodzinnych.
Badania w Chinach nad podobnym rozwiązaniem
Równocześnie nad podobnymi rozwiązaniami pracują naukowcy w Chinach. Zespół z Hong Kong University of Science and Technology opracował pierwszy na świecie elastokaloryczny system chłodzenia o mocy przekraczającej jeden kilowat. Jak informuje portal Gramwzielone.pl, osiągnięcie to może przyspieszyć rozwój energooszczędnych i bezemisyjnych technologii klimatyzacyjnych oraz grzewczych. Dotychczas dostępne urządzenia elastokaloryczne nie były w stanie przekroczyć granicy trzystu watów mocy chłodniczej.