„To dobry początek”, uważa Fatih Birol, dyrektor wykonawczy MAE, „ale te pieniądze nie wystarczą”, aby skierować świat na ścieżkę zerowej emisji netto do 2050 roku. Według Birola najważniejsze jest, aby zapewnić gospodarkom wschodzącym dostęp do środków pieniężnych na sfinansowanie ożywienia gospodarczego poprzez wydatki na czystą energię.

„Bez międzynarodowych instytucji finansowych pełniących rolę katalizatora, pieniądze nie trafią tam, gdzie są potrzebne,” – zauważa Birol. Po prostu większość z blisko 380 miliardów dolarów przeznaczonych na programy proekologiczne zostanie wydana przez najbogatsze państwa.

Brak wystarczających nakładów na ekologię oznacza, że ​​globalne emisje już w 2023 roku mogą przekroczyć wartość osiągniętą w 2018 roku. Aby zapobiec wzrostowi globalnych temperatur powyżej 1.5°C, świat musi do końca obecnej dekady zmniejszyć o połowę wolumen emisji z 2018 roku.