Wpływy do polskiego budżetu z unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji przekroczyły w ostatniej dekadzie pułap 100 mld zł (ponad 70 mld zł trafiło do państwa w ostatnich trzech latach). Tyle samo wynosi wartość bezzwrotnych dotacji na zieloną energię i zmniejszanie energochłonności zaplanowana dla Polski w ramach Funduszu Odbudowy (niespełna 23 mld euro).

Rosnące wpływy budżetowe z systemu ETS to efekt zaostrzenia polityki klimatycznej Unii Europejskiej. Energetyka i instalacje przemysłowe w zamian za dwutlenek węgla pompowany do atmosfery muszą kupować pozwolenia, których pula z każdym rokiem maleje. Chodzi o to, by zachęcić sektory o największym śladzie węglowym do dekarbonizacji. Ostatnie lata przyniosły dynamiczny wzrost kosztów emisji.

Cały artykuł przeczytasz w dzisiejszym wydaniu Dziennika Gazety Prawnej i na e-DGP

Reklama