Zieloni zorganizowali konferencję prasową przed ambasadą Japonii, aby uczcić w ten sposób 10-tą rocznicę katastrofy w elektrowni jądrowej w Fukushimie.

Przypomnieli, że w wyniku fali tsunami, która 11 marca 2011 roku powstała po trzęsieniu ziemi o sile 9 stopni Richtera, zalana została elektrownia Fukushima, co spowodowało stopienie reaktorów i emisję substancji radioaktywnych do otoczenia.

"Z niepokojem patrzymy na plany podążenia dokładnie tą samą ścieżką co Japonia przez polski rząd. Ogromny, czaso- i kosztochłonny program budowy elektrowni jądrowych, połączony z nacjonalistyczną retoryką i przekonaniem o nieomylności rządu Prawa i Sprawiedliwości, to proszenie się o katastrofę. Mamy poważne wątpliwości, czy obecny rząd jest w stanie przewidzieć i adekwatnie ocenić wszystkie możliwe zagrożenia zewnętrzne, dotyczące budowy i korzystania z siłowni jądrowych przez wiele dekad i w zmieniającym się klimacie" - głosi oświadczenie Zielonych.

"Naszym zdaniem elektrownia jądrowa to technologia niosąca niepotrzebne ryzyka. Zamiast wydawać na to pieniądze, powinniśmy je przeznaczyć na zdekarbonizowanie polskiej energetyki i przebudowę polskiego systemu sieci energetycznych, który już teraz już jest przestarzały" - mówił rzecznik Zielonych Maciej Józefowicz.

Reklama

Zieloni przypomnieli, że w wyniku katastrofy w elektrowni Fukushima ewakuowanych było 160 tys. osób, powstało 1,25 mln ton skażonej wody i 14 mln metrów sześć. skażonej gleby, a koszty usunięcia skutków katastrofy szacowane są na 200 mld dolarów.

W przyjętej przez rząd Polityce Energetycznej Polski do 2040 r. zakłada się, że w 2033 r. uruchomiony zostanie pierwszy blok elektrowni jądrowej o mocy ok. 1-1,6 GW. Kolejne bloki będą wdrażane co 2-3 lata, a cały program jądrowy zakłada budowę 6 bloków o mocy do 9 GW. Zgodnie z PPEJ, Polska planuje budować tylko nowoczesne, ale sprawdzone i duże reaktory typu PWR.