Podczas poniedziałkowej konferencji Hołownia odniósł się do poniedziałkowych słów ministra aktywów państwowych Jacka Sasina, który zapowiedział, że rząd - za pomocą odpowiedniego rozporządzenia - wprowadzi obniżkę cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych.

Według lidera Polski 2050 Szymona Hołowni, minister Sasin "postanowił dorzucić kolejne pętko do kiełbasy wyborczej, którą będą karmić nas przed wyborami - 125 zł bonusu dla każdego gospodarstwa domowego, które zużywa prąd".

"Bo prąd jest drogi - zauważył pan minister Sasin. To bardzo cenna obserwacja w oczach kogoś, kto w ostatnim czasie intensywnie uzależniał nas od zagranicznego węgla, kto razem z rządem Zjednoczonej Prawicy doprowadził do tego, że nie możemy mieć już dziś w takiej skali w jakiej powinniśmy taniego zielonego prądu z polskiego wiatru i polskiego słońca" - stwierdził Hołownia. Jak dodał, po 125 zł "dostanie po równo i (prezes Orlenu Daniel) Obajtek i rodzina z pięciorgiem dzieci", tj. każdy, niezależnie od tego jaki ma status, gdzie się znajduje i czy rzeczywiście potrzebuje, czy nie".

Reklama

"Czy to jest sprawiedliwość społeczna? Bo w moim odczuciu jest to komunizm, jest to rozdawanie wszystkim po równo, zrzucanie pieniędzy z helikoptera i to przez ludzi, przez ekipę, która kupiła 20 mln ton zagranicznego węgla, ściągnęła go do Polski za późno i za drogo. Jak się doliczy do tego ropę i gaz od ruskich oligarchów, od różnego rodzaju szejków, to wychodzi 200 mld zł" - stwierdził polityk.

"Nie będzie spadku inflacji, nie będzie w Polsce bezpieczniej, jeżeli prąd nie będzie tańszy…"

Przewodniczący Polski 2050 mówił, że dzisiaj nie powinniśmy "przepalać pieniądze na przedwyborczą kiełbasę", tylko inwestować wszystkie pieniądze w to, żeby życie nasze i przyszłych pokoleń było z roku na rok coraz tańsze. "Nie będzie spadku inflacji, nie będzie w Polsce bezpieczniej, jeżeli prąd nie będzie tańszy i będzie pochodził ze źródeł, które mogą się w pewnym momencie od nas odwrócić, nas szantażować" - powiedział.

"Dziś potrzebna jest radykalna zmiana w obszarze produkcji i sprzedaży energii w Polsce i my wiemy jak te zmiany zrobić. W Polsce naprawdę może być prąd z polskiego wiatru i polskiego słońca" - oświadczył. Wyraził nadzieję, że po wyborach tak właśnie będzie i prąd będzie można kupować lokalnie od prywatnego producenta, tak jak się robi zakupy przez internet.

"Jesteśmy w stanie dzisiaj doprowadzić do tego, że prąd, ciepło, energia produkowane będą lokalnie i kupowane przez nas lokalnie, a więc będzie tańsze, a Polska będzie bezpieczniejsza. Dlatego, że będzie miała te źródła energii u siebie, a nie będzie musiała ich brać z prawa, z lewa, z północy czy z południa" - stwierdził.

"Gdyby nie głupie przepisy…"

Jako przykład dobrych rozwiązań wskazał gminę Kisielice (woj. warmińsko-mazurskie), której burmistrz Rafał Ryszczuk otwiera listę Trzeciej Drogi w okręgu elbląskim do Sejmu (nr 34). Hołownia ocenił, że - "gdyby nie głupie przepisy" - to gmina, w której jest 60 wiatraków, ciepłownia na biomasę i biogazownia rolnicza byłaby już całkowicie samowystarczalna pod względem energii elektrycznej i cieplnej.

Rząd, za pomocą odpowiedniego rozporządzenia wprowadzi obniżkę cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych - poinformował w poniedziałek w Zabrzu (Śląskie) minister aktywów państwowych Jacek Sasin.

Jak stwierdził Sasin, przewidywana w rozporządzeniu obniżka będzie "nawet na nieco wyższym poziomie" niż ta, którą rząd próbował wprowadzić poprzez dopisanie odpowiednich przepisów do ustawy o gwarancjach finansowych dla Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego. Jak dodał, skala nowej obniżki wynika z "oceny sytuacji i możliwości pokrycia kosztów z jednej strony przez środki budżetowe, z drugiej przez spółki energetyczne".(PAP)

Autor: Marcin Boguszewski