Według Pauliny Zadury - szefowej Departamentu Analiz i Strategii Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości - z badań, które Agencja przeprowadziła wspólnie z Bankiem Światowym, wynika, że pandemia spowodowała gwałtowny wzrost zainteresowania cyfryzacją.

"Niektóre wskaźniki np. pracy zdalnej skoczyły w ciągu tych kilku miesięcy nawet trzykrotnie, a np. automatyzacja procesów w firmach, wykorzystanie systemów zarządzania sprzedażą (CRM) czy handel elektroniczny skoczyły po 10-15 proc. w stosunku do kroczącego postępu obserwowanego w poprzednich latach" - powiedziała ekspertka. Jak mówiła, np. zainteresowanie testowym konkursem dot. cyfryzacji procesów biznesowych uruchomionym przez PARP podczas pandemii było bardzo duże, mimo niewielkich środków, które można było zdobyć.

"Zainteresowanie jest ogromne – widać, że firmy rozumieją te procesy. Zgłasza się do nas także dużo mikroprzedsiębiorstw, które też chcą skorzystać na cyfryzacji. Jestem ciekawa naborów w ramach nowej perspektywy. Spodziewam się, że to będzie zupełnie nowa jakość projektów" - oceniła Paulina Zadura.

Reklama

Jak mówiła, procesy cyfryzacyjne, w tym projekty rozwoju sztucznej inteligencji, pozwolą Polsce zwiększyć efektywność gospodarki. "Obszar rozwoju w zakresie przemysłu 4.0, automatyzacji, sztucznej inteligencji - to są obszary, gdzie firmy mogą poprawić produktywność. PARP ma wiele programów działających horyzontalnie, są one ustawione pod różne etapy rozwoju firm. Ten kierunek będzie kontynuowany. Są jednak także obszary, gdzie powinniśmy włożyć więcej środków. Chodzi o poszczególne sektory gospodarki, w których potrzeba więcej czasu i środków, by efektywnie wdrożyć rozwiązania z obszaru sztucznej inteligencji, o których jest mowa np.: w strategii Sztucznej Inteligencji dla Polski, tj. produkcja przemysłowa, ochrona zdrowia, transport czy energetyka” - powiedziała.

Jej zdaniem, firmy, inwestując np. w sztuczną inteligencję, najczęściej stawiają na procesy efektywnościowe, np. poprawiają relacje z klientem czy optymalizują sprzedaż i marketing. "W tych dziedzinach większe firmy same sfinansują innowacje. Natomiast dźwignięcie sektorów, gdzie trzeba włożyć więcej środków i dłużej czekać na efekty potrzebują wsparcia publicznego, również dlatego, że są one najczęściej istotne z perspektywy społecznej, jak np.: wspomniana ochrona zdrowia czy zrównoważony transport" - powiedziała.

Jak dodała, we wspieraniu innowacji istotne są programy wsparcia dla start-upów, które jednak muszą być ukierunkowane na wdrożenie produktów. "W tej chwili funkcjonuje już dużo programów akceleracyjnych, zarówno prywatnych, jak i publicznych. Kluczem do sukcesu jest to, żeby start-up nie robił rozwiązania dla siebie, nie krążył po kolejnych programach akceleracyjnych, tylko miał wdrożenia. W PARP rok rocznie zwiększamy pulę środków i otwieramy kolejne programy akceleracyjne, by pomóc innowatorom w znalezieniu partnerów biznesowych" - mówiła.

Jej zdaniem zaletą Polski, jeśli chodzi o przyciąganie innowatorów z regionu, jest stosunkowo duży rynek wewnętrzny. "Kluczowe dla nas w tej chwili będzie zbudowanie ekosystemu innowacyjnych firm. Programy akceleracyjne pozwalają zbudować masę krytyczną firm, zarówno polskich, jak zagranicznych. To też pomaga biznesowi ze sobą współpracować, bo w Polsce popyt ze strony dużych firm na rozwiązania wysoce technologiczne nie jest duży" - powiedziała. Wskazała, że PARP próbuje to zmienić, współpracując m.in. ze spółkami skarbu państwa.