Dziennik zwraca uwagę, że od ogłoszenia przez Komendę Główną Policji (KGP) przetargu na budowę systemu łączności w standardzie ETSI Tetra minęły już ponad dwa lata.

"PB" wskazuje, że "chociaż według planów system powinien być gotowy w listopadzie tego roku, zamawiający robi wszystko, by nie rozstrzygnąć postępowania". Tymczasem - jak czytamy - rosną koszty i wątpliwości. "Być może na jedno i drugie światło rzuci Najwyższa Izba Kontroli (NIK), która rozważa wzięcie pod lupę budowy systemu łączności" - pisze gazeta.

"Analizujemy problem łączności cyfrowej, m.in. systemu Tetra, pod kątem ewentualnej kontroli w przyszłym roku" — informuje Anna Matusiak-Rześniowiecka, rzeczniczka NIK, cytowana przez "PB".

Reklama

Gazeta przypomina, że we wrześniu 2018 r. KGP ogłosiła przetarg na budowę systemu łączności. Wskazano, że w postępowaniu z budżetem 300 mln zł wystartowało trzech wykonawców — konsorcja Sprintu i Hytery, Indry i Rohilla oraz Motoroli Solutions (MS).

"W maju 2019 r. jako najkorzystniejsza została wybrana oferta konsorcjum MS. W wyniku odwołań konkurentów Krajowa Izba Odwoławcza (KIO) nakazała jednak Policji odrzucić zwycięską ofertę i wybrać z dwóch pozostałych" - pisze "Puls Biznesu".

W artykule czytamy, że zamiast ściśle wykonać werdykt, Policja odrzuciła wszystkie oferty i unieważniła przetarg, zapraszając jednocześnie konsorcjum Motoroli do podpisania umowy z wolnej ręki. Kontrakt z nią - jak wskazuje gazeta- zawarła w sierpniu 2019 r., nie czekając na reakcję odrzuconych wykonawców, którzy o wszystkim dowiedzieli się we wrześniu, a więc długo po fakcie.

"PB" zwraca uwagę, że postępek KGP oburzył KIO — w listopadzie izba stwierdziła, że podpisując umowę z wolnej ręki, zamawiający świadomie naruszył prawo, za co wymierzyła mu najbardziej dotkliwą karę, czyli uznała umowę za nieważną.

"Czy to zdyscyplinowało Policję? Nic z tych rzeczy. Realizacja kontraktu była kontynuowana — Motorola dostarczała sprzęt i prowadziła szkolenia. W lipcu 2020 r. okazało się tymczasem, że i Policja, i Motorola mają wielki problem, bo sąd okręgowy potwierdził wyrok KIO. Policja nie miała wyboru — musiała wycofać się z decyzji o unieważnieniu przetargu. Bynajmniej jednak nie rzuciła się do badania ofert i wyboru wykonawcy. Choć wcześniej deklarowała chęć jak najszybszego zbudowania systemu łączności i wykorzystania pieniędzy z Programu Modernizacji Policji (PMP), na początku września … ponownie unieważniła przetarg" - czytamy w dzienniku.

Cytowany w artykule rzecznik KGP Mariusz Ciarka podkreśla, że szczegółowe plany rozwoju obecnych i wdrażania nowych systemów teleinformatycznych w Policji nie są informacją publiczną. "Zapewniam, że wszelkie działania w zakresie radiokomunikacji w Policji zmierzają w kierunku osiągnięcia bezpiecznej cyfrowej, szyfrowanej łączności radiowej przy uwzględnieniu aktualnych możliwości finansowych, dostępnych możliwości organizacyjno-technicznych, a także biorąc pod uwagę nieznaną w momencie wszczęcia przetargu sytuację związaną z COVID-19 i wiążące się z tym nowe wyzwania" — tłumaczy Ciarka.

Gazeta wskazuje, że wykonawcy, którzy od ponad dwóch lat biorą udział w postępowaniu, ponieśli koszty przygotowania ofert i obsługi prawnej. "Wygrali też we wszystkich instancjach, w których dotychczas toczyła się sprawa. Czują się bezsilni i sfrustrowani. Coraz częściej mówią o pozwach o odszkodowanie" - czytamy w piątkowym "Pulsie Biznesu".