Miliardy w zamian za gwarancje bezpieczeństwa
Gazeta pisze, powołując się na cztery osoby zaznajomione ze sprawą, że Ukraińcy przekazali Amerykanom dokument z propozycjami ws. dalszych negocjacji pokojowych przed poniedziałkowym spotkaniem Zełenskiego z Trumpem w Waszyngtonie.
Po pierwsze, wynika z niego, że Kijów chce zobowiązać się do zakupu amerykańskiego uzbrojenia o wartości 100 mld dolarów w zamian za gwarancje bezpieczeństwa Waszyngtonu, w razie, gdyby udało się osiągnąć porozumienie pokojowe z Rosją. Sfinansowaliby je europejscy sojusznicy Ukrainy.
Dokument nie wymienia konkretnych typów broni, które Ukraina chce nabyć. Jednak Kijów od dawna mówi, że chce kupić co najmniej dziesięć systemów Patriot, by poprawić efektywność swojej obrony przeciwlotniczej. Oferta ma trafić w oczekiwania prezydenta USA, dla którego zyski amerykańskiego sektora zbrojeniowego mają priorytetowe znaczenie.
Po drugie, Kijów zaproponował też Amerykanom kontrakt wart 50 mld dolarów na produkcję dronów we współpracy z ukraińskimi firmami. Te ostatnie są obecnie w światowej czołówce, jeśli chodzi o zastosowanie tych technologii na polu walki.
Najpierw rozejm, potem dyskusje o pokoju
Dalej dokument opisuje, jak Ukraina chce odpowiedzieć na zwrot Trumpa po jego piątkowym spotkaniu z Władimirem Putinem na Alasce. Amerykański prezydent wcześniej wspominał, że najpierw musi nastąpić zawieszenie broni. Jednak po rozmowie z rosyjskim przywódcą zaczął popierać ideę, by od razu dążono do "pełnego porozumienia pokojowego".
Kijów się na to nie zgadza. W dokumencie zapisano, że "trwały pokój nie może opierać się na ustępstwach i terytorialnych prezentach dla Putina, lecz na silnych ramach bezpieczeństwa, które zapobiegną przyszłej agresji". I jasno stwierdzono, że Ukraina domaga się zawieszenia broni jako pierwszego kroku do negocjacji pełnego układu pokojowego.
"Nie" dla wycofania wojsk z obwodów ługańskiego i donieckiego
Kijów stanowczo odrzucił też propozycję Putina, by "zamrozić" linię frontu, jeśli Ukraina wycofa wojska z obwodu donieckiego i ługańskiego. "Dałoby to Rosjanom przyczółek do szybkiej ofensywy w stronę Dniepru i pozwoliło Putinowi osiągnąć cele inwazji innymi środkami" – napisano w dokumencie.
Według Kijowa rosyjskie próby rozstrzygania kwestii terytorialnych przed rozmowami o trwałym pokoju stworzyłyby fakty dokonane, nie dając Ukrainie żadnych gwarancji bezpieczeństwa.
Ukraina żąda też pełnego odszkodowania od Rosji za straty wojenne. Wypłata mogłaby pochodzić z 300 mld dolarów rosyjskich aktywów państwowych zamrożonych na Zachodzie. Ewentualne złagodzenie sankcji, jak podkreślono, powinno nastąpić dopiero wtedy, gdy Moskwa będzie przestrzegać porozumienia pokojowego i "grać uczciwie".