Banki nie będą już mogły straszyć frankowiczów, że po unieważnieniu umowy zapukają do nich z żądaniem wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału. Klienci będą zaś mogli domagać się od kredytodawców zapłaty za korzystanie z rat, które uiścili, spłacając zadłużenie. Takie będą najważniejsze efekty orzeczenia wydanego w czwartek przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Sprawę zainicjował warszawski sąd, który po wniosku pełnomocnika frankowiczów zapytał TSUE o kwestie rozliczeń między bankiem a klientami po unieważnieniu umowy kredytowej. Trybunał w Luksemburgu odpowiedział, że prawo unijne w takiej sytuacji nie daje instytucjom finansowym prawa do wynagrodzenia za korzystanie przez klientów z udostępnionego im kapitału. Jednocześnie zastrzegł, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby to konsumenci – po unieważnieniu umowy o kredyt z powodu zawartych w niej niedozwolonych postanowień – ubiegali się o rekompensatę od banków za korzystanie z wpłacanych przez nich pieniędzy.

– Wyrok otwiera drzwi dla frankowiczów – będą mogli od teraz domagać się stwierdzenia nieważności kredytów powiązanych z walutami obcymi bez obaw o negatywne konsekwencje ustalenia nieważności umowy kredytu. Sądy w Polsce, w tym również Sąd Najwyższy, będą związane tym korzystnym dla konsumentów rozstrzygnięciem TSUE – komentował tuż po odczytaniu wyroku mec. Radosław Górski, autor pozwu wniesionego do warszawskiego sądu i pomysłodawca pytania do TSUE.

Reklama