Ministerstwo Finansów zapewnia, że nie wydało w sprawie marynarzy żadnych odgórnych zaleceń.
– Nie wpłynęły też do nas sygnały świadczące o nasileniu wszczynania kontroli czy czynności sprawdzających tej grupy – informuje MF w odpowiedzi na pytania DGP (patrz ramka).

Tuż przed przedawnieniem

Inaczej rzecz widzi Mateusz Romowicz, radca prawny w Kancelarii Legal Consulting. – Sprawy nie należy traktować incydentalnie, na dziś można mówić o ponad 150 wezwaniach na terenie całej Polski i prawie 70 marynarzach wezwanych do korekt PIT lub złożenia wyjaśnień – mówi.
Reklama
Informuje, że wezwania są kierowane m.in. z urzędów skarbowych w Sopocie, Lęborku, Słupsku, Wejherowie, Pucku, Gdańsku, Gdyni, Kartuzach, Koszalinie, Kościerzynie, Poznaniu, Kwidzynie, Legnicy, Tczewie, Sierpcu, Starogardzie Gdańskim, Szczecinie, Bolesławcu, Ostrowie Wielkopolskim i Rybniku.
Chodzi o rozliczenia z PIT za lata 2014–2016, za które marynarze skorzystali z ulgi abolicyjnej, co finalnie doprowadziło do braku zapłaty podatku w Polsce od dochodów zagranicznych.
Wezwania te – jak mówi Mateusz Romowicz – dotyczą w większości marynarzy, którzy byli zatrudnieni u norweskich lub singapurskich armatorów. – W większości przypadków marynarze ci dysponują decyzjami ograniczającymi pobór zaliczek na PIT w tych latach, co pośrednio potwierdza prawo do ulgi abolicyjnej – dodaje ekspert.
Piotr Szczęśniak, konsultant w dziale prawnopodatkowym w PwC, przypuszcza, że działania urzędów są związane ze zbliżającym się okresem przedawnienia zobowiązania podatkowego za 2014 r. Termin upływa 31 grudnia 2020 r.
– Wezwania dotyczą szczególnie kłopotliwych rozliczeń z okresu przed wydaniem interpretacji ogólnej ministra finansów z 31 października 2016 r. dotyczącej prawa do ulgi abolicyjnej – zwraca uwagę ekspert.

Jakie statki, w jakich portach

Większość pism wprost sugeruje konieczność złożenia korekty zeznania podatkowego bez uwzględnienia ulgi abolicyjnej. To oznacza niemałe dopłaty do podatku w Polsce.
Są też pisma wzywające do dostarczenia dokumentów, które potwierdzą, że ulga za te lata faktycznie się należała. Jeden z trójmiejskich urzędów skarbowych żąda potwierdzeń: wykonywania pracy najemnej na statkach morskich, eksploatacji tych statków w transporcie międzynarodowym oraz ich eksploatacji przez przedsiębiorstwo norweskie. Marynarze mają więc przedstawić mu:
  • oświadczenie pracodawcy wskazujące nazwy wszystkich statków, na jakich byli zamustrowani oraz strony książeczki żeglarskiej,
  • listę portów odwiedzanych przez te statki (np. w postaci ostatnio odwiedzanych portów z AIS lub oświadczenia kapitana statku o stałych trasach żeglugi),
  • oraz dokumenty na to, jakie podmioty faktycznie i we własnym imieniu eksploatowały statki, na których marynarz był zaokrętowany w danym roku.

Kto był jeszcze na pokładzie

– Są też wezwania, które – zdaniem Mateusza Romowicza – naruszają przepisy unijnego rozporządzenia RODO. Na potwierdzenie ekspert pokazuje pismo z urzędu skarbowego w południowej Polsce, który prosi o wskazanie danych personalnych innych polskich marynarzy świadczących pracę na tym samym statku lub wskazanie podmiotu, który takie dane posiada.
– Gdy marynarz nie odpowiada, urząd kieruje to samo wezwanie jeszcze raz – dodaje ekspert.
Jego zdaniem pytania dotyczące kolegów z pracy są oczywistym nadużyciem i są sprzeczne z przepisami, w tym zwłaszcza z ustawą o ochronie danych osobowych.
– Organy podatkowe pomijają też to, że ujawnienie przez marynarza danych osobowych innych osób lub podmiotów może stanowić naruszenie tajemnicy przedsiębiorstwa, co może skutkować dla danego marynarza utratą pracy oraz skierowaniem przeciwko niemu roszczeń ze strony armatora – wskazuje Romowicz.
Resort finansów zapewnia jednak, że nie wpłynęły dotąd żadne skargi na działania urzędów skarbowych, w tym dotyczące naruszenia przepisów RODO.

Transport i bandera

Czego dotyczy problem podatkowy?
– Urzędy skarbowe zmierzają przede wszystkim do tego, by podważyć, że dana jednostka, na której marynarz wykonywał lub wykonuje prace, była eksploatowana w transporcie międzynarodowym – tłumaczy Romowicz.
Wyjaśnia, że organy podatkowe próbują odnieść się do bardzo zawężającego określenia transportu międzynarodowego, które od początku 2020 r. wprowadziła nowelizacja ustawy o PIT w zakresie zwolnienia od podatku dla dochodów marynarzy (Dz.U. poz. 1834).
Chodzi o definicję „komunikacji międzynarodowej” oraz „przewozu pasażerów lub ładunku”, która obowiązuje w ustawie o PIT od 1 stycznia 2020 r.
– Organy podatkowe utożsamiają ją z definicją „transportu morskiego” i na tej podstawie próbują podważać fakt wykonywania takiego transportu przez jednostki (szczególnie jednostki specjalistyczne lub statki sejsmiczne), na których marynarze pracowali w latach 2014–2016 – wyjaśnia Mateusz Romowicz.
Jego zdaniem taka praktyka jest nieprawidłowa z kilku względów. Zarzuca organom podatkowym pomijanie legalnych definicji transportu morskiego zawartych w konwencjach międzynarodowych.
Co więcej – mówi – tę zawężającą definicję z polskiej ustawy o PIT próbuje się stosować do stanów faktycznych, które miały miejsce przed obowiązywaniem przepisów, które weszły w życie dopiero w 2020 r. – A przecież wszystkim wiadomo, że prawo nie powinno działać wstecz – komentuje.
Dodaje, że niektóre urzędy skarbowe próbują też szukać podstawy do opodatkowania przez pryzmat bandery statku, na którym marynarz wykonywał pracę. Uważa to również za bezprawne, bo jak przypomina, zawężenie zwolnienia z PIT dla marynarzy pływających pod banderą państw UE i EOG obowiązuje dopiero od 2020 r.
Resort finansów tłumaczy, skąd potrzeba takich ustaleń. – Prowadzone czynności sprawdzające wykazały, że niektórzy marynarze nieprawidłowo rozliczyli się z fiskusem, bo podali niewłaściwe państwo źródła dochodu, a tym samym stosowali niewłaściwą międzynarodową umowę o unikaniu podwójnego opodatkowania (w niektórych sytuacjach takiej umowy w ogóle nie było). Zdarzały się też sytuacje, gdy marynarze nie zapłacili podatku dochodowego w żadnym z państw, a tym samym nie mieli prawa do stosowania ulgi abolicyjnej – tłumaczy MF.

Ulga dla polskich marynarzy

Przypomnijmy, że ulga abolicyjna jest zapisana w art. 27g ustawy o PIT i dotyczy nie tylko osób pływających na statkach. Jej celem jest zrównanie obciążeń fiskalnych wynikających z dwóch różnych metod: proporcjonalnego odliczenia i wyłączenia z progresją.
Pierwsza metoda polega na tym, że w Polsce zostaje opodatkowany cały dochód osiągnięty przez podatnika (zarówno polski, jak i zagraniczny), a następnie od tak obliczonego podatku jest odejmowana danina zapłacona za granicą.
Problem pojawia się wtedy, gdy zagraniczne państwo nie pobiera podatku od dochodu, bo uznaje go za zwolniony z opodatkowania (tak jest np. w Norwegii). W takiej sytuacji jedyną szansą dla marynarzy na nieopodatkowanie zarobków w Polsce jest ulga abolicyjna (art. 27g ustawy o PIT). Jej celem jest zrównanie obciążeń fiskalnych wynikających z dwóch różnych metod: proporcjonalnego odliczenia i wyłączenia z progresją.
Ta druga metoda jest korzystniejsza. Dochód marynarza pływającego np. pod zagraniczną banderą nie jest opodatkowany w Polsce, a jedynie wpływa na stopień obciążenia polskich dochodów. Jeśli więc marynarz w Polsce nic nie zarabia, to w ogóle nie płaci PIT w kraju.
Początkowo fiskus uważał, że warunkiem skorzystania z ulgi abolicyjnej jest faktyczna zapłata podatku w innym kraju. Jeśli natomiast podatek nie został tam zapłacony, np. z powodu zwolnienia, to ulga abolicyjna się marynarzowi nie należała.
Później jednak zmienił swoje stanowisko, wskutek precedensowego wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego z 2 grudnia 2015 r. (sygn. akt II FSK 2406/15). NSA stwierdził, że brak zapłaty podatku w Norwegii nie pozbawia marynarza ulgi abolicyjnej, jeśli marynarz osiąga dochody w kraju, z którym Polska ma podpisaną umowę o unikaniu podwójnego opodatkowania (tak jest np. w przypadku Norwegii lub Singapuru). Identyczne stanowisko zaprezentowane zostało przez fiskusa w interpretacji ogólnej z 31 października 2016 r. (nr DD10.8201.1.2016.GOJ).
Dziś linia orzecznicza sądów jest już w tym zakresie ukształtowana. Wynika z niej, że ulga abolicyjna nie przysługuje tylko, gdy marynarz nie zapłacił podatku za granicą, a między Polską a tym innym krajem nie ma umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania. ©℗

Odpowiedź MF na pytanie DGP

Ministerstwo Finansów nie kierowało do podległych jednostek żadnych zaleceń w sprawie podejmowania działań dotyczących marynarzy. Nie wpłynęły też do nas sygnały świadczące o nasileniu wszczynania kontroli czy czynności sprawdzających wobec wyżej wymienionej grupy.
Należy jednak wyjaśnić, że organy podatkowe są uprawnione, a wręcz zobowiązane do weryfikacji poprawności rozliczeń podatkowych przez podatników. Tzw. ulga abolicyjna związana jest z rozliczeniem dochodów zagranicznych. Niewątpliwie z ulgi tej korzysta wielu podatników marynarzy, co wynika ze specyfiki ich pracy. Kierowane do podatników wezwania są zatem skutkiem stosowania typowej procedury weryfikacyjnej w ramach czynności sprawdzających. Przy czym w sytuacji skierowania 65 wezwań przez 23 urzędy nie można mówić o dużej skali tego zjawiska.
Potwierdzenie poprawności zadeklarowanych rozliczeń często wymaga dodatkowo weryfikacji rozliczeń w obcych krajach (w których uzyskiwane są dochody), stąd stosowanie procedury wymiany informacji. Wyjaśnić należy, że organy korzystają z dopuszczalnych formy przewidzianych w przepisach międzynarodowych, czyli automatycznej wymiany informacji oraz wymiany na wniosek.
Z informacji uzyskanych z Izby Administracji Skarbowej w Gdańsku wynika, że w związku z podejmowanymi w tym zakresie czynnościami do IAS nie wpłynęły żadne skargi na działania urzędów skarbowych, w tym dotyczące naruszenia przepisów RODO, ani postanowień umów międzynarodowych, których Polska jest stroną – w przypadku występowania do administracji podatkowych drugich państw w celu uzyskania informacji o dochodach i podatkach polskiego rezydenta (informacje tego rodzaju już z treści samych umów objęte są tajemnicą skarbową, a nadto są szyfrowane).
Faktem jest natomiast, że w wielu przypadkach w następstwie przeprowadzonej weryfikacji okazało się, że podatnicy nieprawidłowo rozliczyli podatek, gdyż np. nieprawidłowo ustalili tzw. państwo źródła i w konsekwencji zastosowali niewłaściwą umowę o unikaniu podwójnego opodatkowania (lub umowy z tym krajem nie było), albo nie zapłacili w żadnym kraju podatku dochodowego. Z tych przyczyn podatnicy nie mieli prawa do zastosowania tzw. ulgi abolicyjnej.
Historia sporu o ulgę abolicyjną