Zaczynając przygodę z inwestowaniem na giełdzie, bardzo szybko spotkamy się z informacjami o indeksach. Są powszechnie dostępne, zmiany popularnego WIG-u są komentowane na bieżąco przez najbardziej popularne portale informacyjne i prasę. Warto więc zdobyć podstawową wiedzę w zakresie konstrukcji i specyfiki poszczególnych indeksów, jak również nauczyć się patrzenia na rynek giełdowy „z lotu ptaka”.

Z technicznego punktu widzenia, indeks giełdowy można zdefiniować jako syntetyczny portfel, zbudowany z akcji wybranych spółek. Mogą być to zarówno wszystkie spółki obecne na danym rynku, jak i pewien ich przekrój – na przykład konkretna branża. Zmiany cen notowań poszczególnych walorów przekładają się na zmianę wartości całego indeksu, ta wartość jest z kolei unormowana do pewnego poziomu początkowego, co pozwala śledzić wyniki portfela w czasie.
Przeciętny inwestor nie musi mieć szczegółowej wiedzy na temat formuł stosowanych do kalkulacji indeksu giełdowego, niezwykle ważne jest jednak uświadomienie sobie głównej linii podziału w zakresie klasyfikacji indeksów. Z punktu widzenia metodologii wyróżnić możemy indeksy cenowe, które obliczane są tylko na podstawie kursów spółek i dochodowe, gdzie pod uwagę bierze się inne informacje. Tymi innymi informacjami może być podejście do dywidend wypłacanych przez spółki. Indeks dochodowy oprócz kursów spółek uwzględnia również uzyskaną przez inwestora dywidendę, w ten sposób wskazując na całkowitą stopę zwrotu z portfela. To drugie podejście daje bardziej rzeczywisty obraz z wyników możliwych do uzyskania z inwestycji na danym rynku.
Przykładem indeksu cenowego jest popularny WIG20, grupujący 20 najbardziej płynnych i prestiżowych spółek z warszawskiego parkietu. Obserwując jego zmiany na przestrzeni lat, należy pamiętać, że nie uwzględnia on dywidend, które jednakże są istotne, ponieważ potrafią wygenerować nawet kilka procent dodatkowej stopy zwrotu w skali roku. Obecnie stopa dywidendy z tego indeksu kształtuje się na poziomie ok. 2 proc. Pełny ogląd sytuacji umożliwia w tym przypadku analiza indeksu WIG20TR. Na koniec 2004 roku wartość obydwu indeksów była taka sama i wynosił 2000 punktów. Obecnie poziom indeksu cenowego to 2500 punktów, zaś indeks dochodowy kształtuje się na poziomie 4500 punktów. Różnica wynosząca 2000 punktów to efekt dywidend wypłacanych przez spółki w okresie ostatnich 17 lat i stanowi ona dodatkowy zysk inwestorów osiągnięty z tego portfela spółek.
Reklama
Flagowy WIG, obejmujący ponad 300 spółek notowanych na głównym rynku, jest z kolei indeksem dochodowym. Podobnie skonstruowane są indeksy sektorowe, takie jak na przykład WIG-banki, WIG-budownictwo, czy WIG-informatyka.
Warto również zapoznać się ze specyfiką najważniejszych indeksów na popularnych rynkach zagranicznych. Większość z nich ma konstrukcję cenową (netto) – do tego grona zaliczamy chociażby flagowe wskaźniki giełd w USA – S&P500, Nasdaq czy Dow Jones. Wyjątkiem jest natomiast niemiecki DAX, uwzględniający reinwestycję dywidend.
Z pojęciem indeksu jest mocno związane pojęcie kapitalizacji rynkowej. To łączna wartość akcji wchodzących w skład danego indeksu – lub ogółem wszystkich akcji notowanych na danej giełdzie. Do czego może być przydatna wartość kapitalizacji? Po pierwsze, pozwala ona porównać wielkość poszczególnych rynków. Ten czynnik może być istotny głównie z punktu widzenia dużych inwestorów instytucjonalnych, wskazując na potencjalną płynność danego rynku, przestrzeń w jakiej może się poruszać zarządzający dużym portfelem papierów wartościowych. Małe rynki mogą charakteryzować się niższą płynnością, co może prowadzić do wyższej zmienności kursów spółek, gdzie transakcje są zawierane bardzo rzadko i wówczas mogą mieć dość przypadkowy charakter.
Interesującym ujęciem jest porównanie kapitalizacji giełdy w danym kraju do wartości jego produktu krajowego brutto. Jeśli relacja ta utrzymuje się na wysokim poziomie, może to świadczyć o dużym udziale instrumentów finansowych w strukturze oszczędności obywateli, jak również może świadczyć o wysokim poziomie rozwoju rynku kapitałowego w danym kraju.
Obecna kapitalizacja warszawskiej giełdy kształtuje się na poziomie ponad biliona złotych – w relacji do PKB jest to ok. 50 proc. Dla porównania, kapitalizacja rynku amerykańskiego zbliża się do 49 bln dol. – widać więc wyraźnie, że GPW stanowi zaledwie kroplę w globalnym inwestycyjnym oceanie. Co ciekawe, stosunek kapitalizacji do PKB zbliża się w USA do 200 proc. Wniosek o znaczeniu giełdy w funkcjonowaniu gospodarki amerykańskiej nasuwa się sam.
Piotr Święcik