Zdaniem autora nie znajdujemy się jeszcze w trakcie recesji, ale jest ona tuż za rogiem. Oto cztery oznaki, że zbliża się nieciekawy czas.

Fed podnosi stopy procentowe

Głównym narzędziem banku centralnego do walki z szalejącą obecnie inflacją jest podnoszenie stóp procentowych. To celowy zabieg, który ma sprawić, że kredyt stanie się droższy, co ma obniżyć apetyt na zadłużanie się. Problem polega na tym, że Fed bardzo późno zdecydował się na ten krok – choć inflacja rosła niepokojąco przez cały 2021 rok, to podwyżek stóp doświadczyliśmy dopiero w marcu tego roku. Ta zwłoka zmusza teraz bank centralny do drastycznych ruchów. Podwyżka z zeszłego tygodnia o 0,5 pkt proc. była najwyższą od 22 lat.

Reklama

Szef Fedu Jerome Powell zapowiada, że bank będzie podnosił stopy o 0,5 pkt proc. na każdym posiedzeniu aż do momentu, gdy uzna, że inflacja jest pod kontrolą. Potem zamierza jeszcze zwiększać koszt pieniądza co pewien czas o ćwierć punktu procentowego. Powell i spółka są przekonani, że mogą podnosić stopy bez wywołania recesji, ale tzw. miękkie lądowanie nie udawało się w przeszłości. Wiele banków z Wall Street wierzy, że Fed zaprojektuje recesję, by pokonać inflację.

Rynek akcji jest w fazie całkowitej wyprzedaży

Emocją dominującą na Wall Street w tym roku jest ekstremalny strach. Indeks strachu i chciwości CNN Business znajduje się obecnie na bardzo niskim poziomie 6/100 (0 oznacza „ekstremalny strach”, a 100 „ekstremalną chciwość”.

Od stycznia rynek akcji stracił około jedną piątą swojej wartości. W tym roku z giełdy „wyparowało” już ponad 7 bln dol. Indeks Nasdaq jest już w trakcie bessy. To oczywiście fatalne wiadomości dla inwestorów, którzy liczą na realizację zysków w krótkim terminie – zarówno day traderów jak również osób oszczędzających na emeryturę. Historia pokazuje jednak, że doniesienia o gwałtownych spadkach uderzą także w konsumpcję. Goldman przypomina, że odpowiada ona za ponad dwie trzecie tamtejszego PKB.

Sytuacja na rynku obligacji

Zazwyczaj w okresie spadków na giełdzie inwestorzy uciekają w obligacje. Nie tym razem – pisze ekspert. Bezpieczne amerykańskie rządowe papiery są wyprzedawane, co wpływa na spadek ich cen. Gdy spada cena, to rośnie oprocentowanie – rentowność 10-letnich obligacji skarbowych przekroczyła w tym miesiącu po raz pierwszy od 2018 roku 3 proc. Zazwyczaj dochodzi do tego w sytuacji rosnących stóp procentowych, co sprawia, że spada atrakcyjność obligacji.

Wyprzedaż obligacji oraz obawy inwestorów o pogorszenie koniunktury gospodarczej sprawiły, że różnica pomiędzy oprocentowaniem długo- i krótkoterminowych obligacji zmniejszyła się. Rentowności dwuletnich obligacji skarbowych na krótko wzrosły powyżej rentowności 10-letnich obligacji benchmarkowych w marcu po raz pierwszy od września 2019 r. Inwersja krzywej rentowności znakomicie wskazywała w przeszłości na zbliżanie się recesji.

Chaos na świecie

Powyższe zmiany na rynku nie odbywają się w próżni. Rosja kontynuuje agresję na Ukrainę, co zakłóca łańcuchy dostaw i winduje ceny energii. Chiny nadal stosują lockdown w swoich największych miastach w walce z Covid-19.

Rosja grozi UE odcięciem dopływu surowców, co może doprowadzić do recesji w UE. Również chińska gospodarka gwałtownie zwolniła w związku z polityką „zero Covid”. Wszystko to może negatywnie wpłynąć na amerykańską gospodarkę w najgorszym możliwym momencie.