Na Comex miedź zwyżkuje o 0,68 proc. i jest po 4,8140 USD za funt.

Inwestorzy oceniają sytuację po tym, jak kraje Zachodu zapowiedziały wprowadzenie dalszych sankcji na Rosję za jej zbrodnie wojenne na Ukrainie.

Sankcje mogą dotyczyć m.in. rosyjskich metali, więc na rynkach pojawia się pytanie, co stanie się z rosyjskim eksportem metali i ma ono ogromne znacznie dla światowych rynków. Rosja jest bowiem kluczowym dostawcą na świecie m.in. aluminium, miedzi, niklu, palladu i stali, a ceny wszystkich tych metali osiągnęły w marcu rekordowe poziomy, chociaż stal nie jest jak dotąd jedynym bezpośrednim celem zachodnich sankcji.

Aurubis, największy producent miedzi w Europie, próbuje "wyjść" ze swoich kontraktów na dostawy koncentratu miedzi zawartych z Rosją i opowiada się za sankcjami na rosyjskie metale przemysłowe.

Reklama

Z kolei norweska firma aluminiowa Norsk Hydro ASA wskazała, że bierze od Rosji możliwe minimum metalu w ramach swoich kontraktów z rosyjskimi firmami, ale dąży do jeszcze większego ograniczenia zakupów rosyjskich metali.

Traderzy podają, że prawie niemożliwe jest teraz znalezienie banków chętnych do sfinansowania nowych zakupów rosyjskich metali, nawet w Chinach, które są największym odbiorcą metali bazowych na świecie.

Na zakończenie poprzedniej sesji miedź na LME w Londynie zyskała 116 USD do 10.469,00 USD za tonę.