Kluczowa jest natomiast kondycja Niemiec, gdzie PKB może wzrosnąć w tym roku o zaledwie 0,5%. Ta perspektywa osłabia zarówno EUR, jak i PLN. Dziś złotemu mogą natomiast pomagać doniesienia o luzowaniu polityki pieniężnej w Australii i Japonii. Po południu warto obserwować odczyty makroekonomiczne z USA.

Euro nadal spada. Inwestorzy walutowi odwracają się od wspólnej waluty z powodu anemicznej koniunktury w Europie. W ostatnich tygodniach i miesiącach ze Strefy euro napływają bardzo słabe dane ekonomiczne. Europejski Bank Centralny zobowiązał się do uruchomienia we wrześniu kolejnego, ukierunkowanego programu płynnościowego, a biorąc pod uwagę obecny stan rzeczy prawdopodobnie będzie on dość agresywny. To nie przywróci jednak wiary w EUR, ponieważ inwestorów niepokoi gospodarcza słabość Niemiec. Ubiegłoroczne prognozy dotyczące dynamiki niemieckiego PKB w 2019 r. bardzo rozminęły się ze zrewidowanymi projekcjami. Jeszcze rok temu analitycy widzieli ten wskaźnik na poziomie ponad 2%, podczas gdy teraz oceniają potencjał naszego zachodniego sąsiada tylko na 0,5%. Dla gospodarki Niemiec byłby to najgorszy rok od 6 lat. Słabsze w całej UE są tylko Włochy. Dziś o godz. 9:00 poznaliśmy już dane dotyczące bezrobocia w Hiszpanii i nie poprawią one postrzegania unijnej gospodarki. Analitycy oczekiwali stopy bezrobocia 14,38%, a faktyczne okazała się ona wyraźnie wyższa: 14,7%.

Taki stan rzeczy nie pomaga złotemu, pomimo faktu, że polska gospodarka radzi sobie lepiej niż niemiecka czy „starej Unii". W efekcie, po rewelacyjnej pierwszej połowie kwietnia, indeks złotego tąpnął. Na razie spadek ten można traktować jedynie jako mocną korektę w trendzie wzrostowym. Na dzisiaj pułapy, których przełamanie może być istotne w krótkim terminie, znajdują się na następujących poziomach: 4,27-4,298 na EUR/PLN, 3,83-3,86 na USD/PLN, 4,92-4,98 na GBP/PLN oraz 3,74-3,775 na CHF/PLN.

W kontekście zmian wysokości stóp procentowych warto dodać, że w tym tygodniu z Australii płyną sygnały o pogłębieniu luźnej polityki pieniężnej. Również w Japonii głównym powodem dzisiejszych wzrostów na giełdach były informacje z tamtejszego banku centralnego, który potwierdził, że zamierza utrzymać w najbliższym czasie łagodną politykę. Taki nastój może pomóc EUR i PLN.

Spośród odczytów makroekonomicznych warto dziś zwrócić uwagę na te z zagranicy. O godz. 12:00 poznamy publikację na temat zamówień przemysłowych w Wielkiej Brytanii. Ekonomiści spodziewają się odczytu na poziomie 3, co byłoby nieznacznym wzrostem w stosunku do marcowego wyniku 1. Z kolei o 14:30 spłyną dwa istotne odczyty z USA. Dla pierwszego z nich, dotyczącego zamówień na dobra trwałe w marcu, prognoza wynosi 0,8%, co oznaczałoby dużą poprawę w stosunku do -1,6% w lutym. Drugi to wstępny raport o liczbie wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Tu ekonomiści przewidują wynik 200.000, przy czym zeszłotygodniowy odczyt 192.000 był najniższy od 50 lat.

Analitycy CMC Markets wskazują następujące kluczowe poziomy dla głównych par walut:

• EUR/USD – Kurs spadał od początku stycznia i jeśli negatywny scenariusz się utrzyma, wówczas możliwy jest ponowny test poziomu 1,1176. Opór znajduje się przy 1,1448.

• GBP/USD – Para notowała wzrosty od początku grudnia, jednak zanotowała spadek poniżej 200-dniowej średniej ruchomej przy 1,2968. Jeśli utrzyma się poniżej, wówczas możliwy jest ponowny test poziomu 1,2775. Wzrosty mogą dotrzeć do 1,3380.

USD/JPY – Kurs rośnie od początku 2019 r. i przełamanie powyżej 112,00 może poprowadzić notowania w kierunku 113,70. Poziom 111,23, gdzie znajduje się 50-dniowa średnia krocząca, może stanowić wsparcie.

Łukasz Wardyn, dyrektor – Europa Wschodnia, CMC Markets

















>>> Czytaj też: Polski dług publiczny znacznie spadnie. Doprowadzi to do obniżek VAT?