Czas, gdy euro można było kupić poniżej 4,60 zł mamy już za sobą. Jednak jednocześnie ze złotym nie powinno stać się nic dramatycznego podczas letnich wakacji.

- Jeżeli nic nieoczekiwanego się nie zdarzy, to poziom powyżej 4,70 zł nie powinien być przekroczony, a wahania w przedziale 4,60-4,70 są bardzo prawdopodobne – mówi w rozmowie z MarketNews24 Maciej Leściorz, ekspert CMC Markets.

W okresie ostatnich 52 tygodni minimalny kurs euro wobec złotego wynosił 4,49 zł, a maksymalny 4,96 zł (w marcu po wybuchu wojny w Ukrainie, gdy kapitał uciekał od ryzykownych aktywów).

Awersja wobec ryzykownych aktywów trwa. Do takich aktywów zaliczane są waluty rynków wschodzących.

Reklama

Potwierdziło się to szczególnie 13 czerwca, gdy awersja do ryzyka spowodowała drastyczną przecenę kryptowalut. Silna wyprzedaż kryptowalut pociągnęła za sobą inne aktywa.

Inwestorzy czekają na kolejne decyzje Fed o podwyżkach stóp procentowych, a wysoka inflacja w USA wywołuje obawy, że gospodarka Stanów Zjednoczonych wpadnie w stagflację.

- To fatalna mieszanka wybuchowa, która powoduje odwrót od rynków wschodzących przy jednoczesnym przyciąganiu kapitału do dolara – wyjaśnia ekspert CMC Markets.

Co mogłoby pomóc złotemu? Teoretycznie, decyzje EBC o podwyżkach stóp procentowych. EBC planuje zacieśnianie polityki monetarnej, od 1 lipca kończy się program skupu aktywów. Na najbliższym posiedzeniu tego banku centralnego ma dojść do decyzji o pierwszej podwyżce stóp, a kolejna zapowiadana jest na wrzesień.

Jednak podnoszenie stóp procentowych przez EBC może wywołać wzrost obaw o skutki wysokiego zadłużenia takich krajów jak Grecja, Portugalia, Włochy i Hiszpania. Te kraje będą miały większy problem z obsługą swojego zadłużenia. Skutkiem może być podwyższenie już bardzo wysokiego poziomu awersji do ryzyka.

- Teoretycznie podwyższenie stóp procentowych przez EBC powinno pomóc złotemu, a jednak w praktyce może zaszkodzić polskiej walucie – komentuje M.Leściorz.

Przed nami też podwyżki stóp procentowych w wykonaniu RPP. W tym roku mogą być ogłaszane jeszcze pięciokrotnie. I znów teoretycznie powinno to sprzyjać złotemu, jednak podwyżki wprowadzają też inne banki centralne w naszym regionie Europy.

- Dla wzmocnienia złotego niezbędny jest lepszy sentyment na rynkach globalnych, który spowoduje napływ kapitału na rynki wschodzące, natomiast najbardziej prawdopodobny scenariusz na rynkach walutowych to wzmocnienie dolara traktowanego jako bezpieczna waluta – kończy ekspert.