Ceny gazu spadły poniżej 100 euro za MWh pierwszy raz od czerwca. Są trzykrotnie niższe niż pod koniec sierpnia. Obniżkom sprzyja łagodna pogoda w Europie i transport ładunków skroplonego gazu do regionu. Magazyny gazu w UE są wypełnione już na 92%.

Jednak jednocześnie ceny gazu pozostają około trzy razy wyższe niż pięcioletnia średnia dla tej pory roku, są więc bardzo wysokie, a mroźna zima może szybko odnowić obawy o podaż. Duży wzrost cen jest też możliwy, ze względu na małą elastyczność dostaw gazu realizowanych poza gazociągami.

- Strach przed kryzysem energetycznym nie był przesadzony, bo wiele zależeć będzie od tego jak mroźna okaże się zima, bo popyt może powrócić do wysokich ubiegłorocznych poziomów – mówi w rozmowie z MarketNews24 Michał Stajniak, ekspert XTB. – Co istotne, inwestorzy patrząc na Europę są teraz nastawieni bardziej optymistycznie. Natomiast w wariancie pesymistycznym może się okazać, że powrócimy do niedawnych rekordowych poziomów cen. Dlatego byłoby korzystne, gdyby cena gazu wynosiła 100-110 euro.

Ogólnie waluty europejskie otrzymują lekkie wsparcie ze strony spadku cen energii na rynku. Za dolara po koniec października płaciliśmy w okolicach 4,85 zł, za euro 4,80 zł, za funta 5,50 zł, za franka 4,84 zł.

Reklama

Inne waluty wzmocniły się bardziej czyli złoty powinien być silniejszy.

- Umocnienie złotego byłoby wyższe, gdyby nie to, że mamy olbrzymie kłopoty z inflacją i coraz większe problemy z finansowaniem rządowego długu skoro bardzo rośnie rentowność 10-letnich obligacji i przewyższa 8% -wyjaśnia ekspert XTB. – To pokazuje, że złoty będzie bardzo wrażliwy i nie wykluczam, że za dolara będziemy płacić ponad 5 zł.

Złoty bardzo cierpi z powodu rządowego konfliktu z UE. Z powodu braku pieniędzy z KPO. Cierpienia polskiej waluty mogą się nasilić, gdy konflikt zostanie poszerzony o środki z Funduszu Spójności.

- Grozi nam, że zmieni się nastawienie agencji ratingowych do polskiego ratingu, a wtedy rząd będzie musiał jeszcze drożej pożyczać pieniądze – dodaje Stajniak z XTB.