Dane

W czwartek Narodowy Bank Polski poinformował, że według wstępnych danych bilansu płatniczego Polski za luty 2023 r. wynika, że saldo rachunku bieżącego było dodatnie i wyniosło 12,3 mld zł. W analogicznym miesiącu 2022 r. saldo rachunku bieżącego było ujemne i wyniosło 8,1 mld zł.

„Luty 2023 r. był drugim kolejnym miesiącem, w którym odnotowano dodatnie saldo obrotów towarowych. Ukształtowało się ono na poziomie 10,6 mld zł, wobec deficytu 7,1 mld zł w lutym 2022 r. Była to historycznie najwyższa nadwyżka obrotów towarowych i jednocześnie największa poprawa salda w porównaniu z rokiem poprzednim. Tak duża zmiana wynikała z wyraźnego wzrostu eksportu przy nieznacznym spadku importu” – podał NBP w komunikacie.

Bank centralny poinformował, że w lutym br. wartość eksportu towarów wyniosła 125,7 mld zł, co oznacza wzrost o 16 mld zł (tj. o 14,6 proc.) w stosunku do analogicznego miesiąca 2022 r. Wartość importu towarów w porównaniu do lutego 2022 r. zmniejszyła się o 1,8 mld zł (tj. o 1,5 proc.) i osiągnęła poziom 115,1 mld zł.

Reklama

„Podobnie, jak w poprzednich miesiącach największy wzrost nastąpił w eksporcie środków transportu (przede wszystkim części samochodowych, akumulatorów litowojonowych oraz samochodów). Duży wzrost miał także miejsce w eksporcie żywności – na co jednak głównie wpłynął wzrost cen. Natomiast spadki wartości eksportu nastąpiły w kategoriach obejmujących towary zaopatrzeniowe oraz paliwa” – stwierdzono w komunikacie banku centralnego.

Dodano, że w porównaniu z poprzednimi miesiącami znacznie mniejszy był wzrost importu żywności, na co wpłynął spadek importu produktów rolnych z Ukrainy. Jednocześnie pogłębiła się tendencja spadkowa w towarach zaopatrzeniowych (duże głębokie spadki importu żelaza i stali oraz półproduktów z tworzyw sztucznych), a także towarów konsumpcyjnych.

NBP podał także, że przychody z tytułu eksportu usług wyniosły 34,4 mld zł i w porównaniu z analogicznym miesiącem 2022 r. wzrosły o 6,4 mld zł (tj. o 22,7 proc.). Wartość rozchodów wyniosła 18,4 mld zł i zwiększyła się o 1,7 mld zł (tj. o 10,4 proc.) w porównaniu z lutym 2022 r.

„O wysokości ujemnego salda dochodów pierwotnych zadecydowały przede wszystkim dochody zagranicznych inwestorów bezpośrednich z tytułu ich zaangażowania kapitałowego w polskich podmiotach, które wyniosły 11,2 mld zł. Na wysokość salda dochodów pierwotnych oddziaływały również wypłaty dochodów z tytułu inwestycji portfelowych (0,8 mld zł) oraz pozostałych inwestycji (1,4 mld zł)” – poinformował NBP.

PIE: To efekt korzystniejszego wyniku w handlu towarami

Poprawa na rachunku obrotów bieżących efekt korzystniejszego wyniku w handlu towarami. Spowolnienie gospodarcze w strefie euro oznacza jednak, że wyniki w kolejnych miesiącach mogą być nieco słabsze – stwierdzono w komentarzu PIE do czwartkowych danych NBP.

"Polska zanotowała w lutym nadwyżkę na saldzie obrotów bieżących. To drugi taki wynik z rzędu – problemem zeszłego roku były systematyczne deficyty. Poprawa to efekt korzystniejszego wyniku w handlu towarami. Spowolnienie gospodarcze w strefie euro oznacza jednak, że wyniki w kolejnych miesiącach mogą być nieco słabsze" – stwierdzono w komentarzu Polskiego Instytutu Ekonomicznego do czwartkowych danych NBP.

PIE wskazało, że w zeszłym roku problemem były systematyczne deficyty w obrotach bieżących, jako że w 2022 roku Polska zanotowała deficyt na rachunku bieżącym we wszystkich miesiącach poza listopadem. Obecnie widać poprawę danych o bilansie.

"Poprawa to głównie efekt lepszych wyników w handlu towarami. Drogi import surowców energetycznych w 2022 r. prowadził do systematycznych deficytów w handlu międzynarodowym. Ceny na rynkach globalnych znacząco obniżyły się w ostatnich miesiącach, co kończy ten trend. W ciągu roku cena ropy Brent spadła o 17 proc., kontraktów węgla energetycznego z dostawą do Newcastle o 37 proc., a gazu ziemnego w Europie o 59 proc." – stwierdzono w komentarzu PIE.

Ekonomiści instytutu ocenili także, że słabsze wyniki sprzedaży detalicznej na początku tego roku oznaczają mniejszy import towarów konsumpcyjnych.

"Większość prognoz wskazuje na słabe perspektywy eksportu w kolejnych miesiącach. Aktywność w większości branż przemysłowych spowalnia. To także efekt słabnącego popytu zagranicznego. Analitycy ankietowani przez Focus Economics oczekują, że gospodarka strefy euro wzrośnie w tym roku o zaledwie 0,4 proc. - słabsze wyniki gospodarcze za granicą oznaczają także mniej zamówień na polskie produkty, co osłabi eksport. Faktyczne wyniki są jednak nieco lepsze od prognoz - oznacza to mniejsze spowolnienie polskiego eksportu niż obecnie prognozowane" – stwierdzono w komentarzu PIE.

Lewiatan: Poważniejszej recesji w Europie nie powinniśmy się spodziewać

Nadwyżka w obrotach handlowych może być pewnym wskazaniem, że poważniejszej recesji w Europie nie powinniśmy się spodziewać – oceniono w komentarzu Konfederacji Lewiatan do czwartkowych danych NBP.

"Przed rokiem obserwowaliśmy wyraźnie gorszy bilans (-7,1 mld zł). To jeden z bardziej pozytywnych sygnałów makroekonomicznych w ostatnim czasie. Taka nadwyżka w obrotach handlowych może być pewnym wskazaniem, że poważniejszej recesji jednak w Europie nie powinniśmy się spodziewać" – stwierdzono w komentarzu Lewiatana.

Wskazano w nim także, że dane o handlu zagranicznym pokazują, że za część wzrostu wartości eksportu była odpowiedzialna inflacja (wzrost cen żywności). Dodatkowo rekordowo wysoki, kolejny miesiąc z rzędu, jest eksport części motoryzacyjnych, baterii litowojonowych oraz samochodów.

"W danych o imporcie widać również wyraźnie kłopoty naszego przemysłu. Sprowadzamy wyraźnie mniej żelaza i stali oraz półproduktów z tworzyw sztucznych. Te produkty wymagają w większości wypadków poważnych nakładów energii do obróbki. A jak wiemy program wsparcia branż energochłonnych ruszył dopiero w drugim tygodniu lutego i rozpoczął się naborem wniosków, a nie realną pomocą" – wskazuje Konfederacja Lewiatan.

PKO BP: Przed końcem roku deficyt bieżący może stopnieć do zera

W kolejnych miesiącach poprawa bilansu na rachunku bieżącym będzie kontynuowana, a przed końcem roku deficyt bieżący może stopnieć do zera – ocenili ekonomiści PKO BP w komentarzu do czwartkowych danych NBP.

„Poprawa w bilansie płatniczym (…) realizuje się jeszcze szybciej i mocniej niż zakładaliśmy” – stwierdzili ekonomiści PKO BP.

Wskazali, że kluczowe znaczenie dla salda rachunku obrotów bieżących ma w ostatnim czasie rachunek towarów. W lutym odnotowano na nim rekordową nadwyżkę w wysokości 2,24 mld euro. Rekordowa była też poprawa salda w porównaniu z poprzednim rokiem (o 3,81 mld euro), którą osiągnięto dzięki pierwszemu od dwóch lat spadkowi importu przy utrzymującej się dodatniej dynamice eksportu.

„Ceny w eksporcie rosły szybciej niż w imporcie przy ogólnie spadkowej dynamice cen w handlu zagranicznym, co wskazuje na odwracanie się negatywnego szoku terms-of-trade. Negatywny wpływ na dynamikę importu miało ponadto hamowanie popytu krajowego – spadek konsumpcji oraz normalizacja cyklu zapasów, widoczne w spadku importu towarów konsumpcyjnych i zaopatrzeniowych” – stwierdzono w komentarzu.

Ekonomiści PKO BP wskazali, że krajowy eksport jest wspierany przez odblokowywanie się globalnych łańcuchów dostaw oraz przez efekty wcześniejszego lokowania w Polsce zagranicznych inwestycji bezpośrednich, co ma swoje odzwierciedlenie w silnym wzroście eksportu części samochodowych, samochodów oraz baterii litowo-jonowych.

„W lutym rósł też eksport drożejącej żywności. W średnim terminie eksport będzie naszym zdaniem zyskiwał na nearshoringu i friendshoringu” – dodano w komentarzu.

PKO BP wskazał także, że po lutym nadwyżka usługowa wzrosła do rekordowego poziomu 5,8 proc. PKB, a na rachunku dochodów pierwotnych utrzymał się deficyt 4,5 proc. PKB.

„Łączne saldo rachunku bieżącego i kapitałowego poprawiło się do -1,3 proc. PKB, wskazując na malejące zapotrzebowanie na finasowanie zewnętrzne, które i tak więcej niż w całości jest zapewnione przez napływ FDI (3,7 proc. PKB)” – stwierdzili ekonomiści banku. „W kolejnych miesiącach poprawa bilansu rachunku bieżącego będzie naszym zdaniem kontynuowana, a przed końcem roku deficyt bieżący może stopnieć do zera. Stanowi to istotne, fundamentalne wsparcie dla notowań złotego” – dodano. (PAP)

autor: Marek Siudaj