Ekonomista zakłada, że rząd opozycji powstanie realnie pod koniec grudnia albo na początku stycznia. - To z kolei oznacza, że ten budżet, który dostaniemy w spadku po PiS, jest jedynym budżetem, który może być przyjęty, żeby prezydent Duda nie rozwiązał parlamentu. Trzeba więc taki budżet przyjąć, wprowadzając niezbędną autopoprawkę – powiedział w rozmowie z DGP Petru.

Wyjaśnił, że autopoprawka uwzględniać ma podwyżki dla nauczycieli, korekty głównych wskaźników makroekonomicznych, w tym wpisanie wyższej inflacji, oraz urealnienie dochodów i wydatków państwa. Urealniony deficyt budżetowy na przyszły rok ma być wyższy niż założone przez rząd Mateusza Morawieckiego 164 mld zł.

Zdaniem Petru w II połowie roku i tak konieczna będzie nowelizacja budżetu. – Ja bym taki ruch sugerował. Budżet musi być realny i odzwierciedlać program nowego rządu – wskazał.

Tarcza antyinflacyjna. Jaka będzie decyzja nowego rządu?

Reklama

Petru nie wyklucza, że tarcza antyinflacyjna, w tym zerowe stawki VAT na żywność, zostaną „na jakiś czas” przedłużone i nie znikną 1 stycznia.

Pytany, czy w umowie koalicyjnej znajdą się jakiekolwiek zapisy mówiące o wejściu Polski do strefy euro, powiedział, że „to nie jest dyskusja na najbliższe miesiące, raczej na lata”. Dodał jednocześnie, że rekomendowałby wejście do korytarza ERM II, będącego przedsionkiem strefy euro. - Spełnienie kryteriów dałoby nam duże poczucie bezpieczeństwa finansów publicznych, byłoby pozytywne dla złotego, dla rynków i inwestorów zagranicznych – wyjaśnił.

  • [CAŁY WYWIAD W CZWARTKOWYM WYDANIU DGP I NA E-DGP]