Podczas wystąpienia w Sejmie prezes NBP powtórzył, że obecny podwyższony poziom inflacji jest przejściowy, a za jej znaczny wzrost w ostatnim półroczu odpowiadają głównie czynniki "niezależne całkowicie od polityki pieniężnej NBP".

"Roczną dynamikę cen podwyższa przede wszystkim globalny wzrost cen surowców, który jest silnie wzmacniany przez tzw. efekt bazy statystycznej. Do tego wciąż odczuwamy skutki pandemicznych zaburzeń dotyczących transportu międzynarodowego i globalnych łańcuchów dostaw. Do wzrostu cen w Polsce istotnie przyczyniły się także czynniki regulacyjne, w tym znacznie zwiększenie opłat za wywóz śmieci oraz podwyżka cen prądu na skutek unijnej polityki racjonowania uprawnień do emisji CO2" - powiedział Glapiński.

"Czynniki te w całości odpowiadają za przekroczenie celu inflacyjnego NBP. Gdyby ich nie wziąć pod uwagę znajdujemy się poniżej środka celu inflacyjnego. Prognozy wskazują, że wskutek oddziaływania tych czynników inflacja do końca bieżącego roku prawdopodobnie utrzyma się powyżej górnej granicy odchyleń od celu inflacyjnego, jednak już w przyszłym roku się obniży" - dodał.

Przypomniał, że cel inflacyjny to utrzymanie inflacji na poziomie 2,5 proc. +/- 1 pkt proc. w średnim okresie.

Reklama

"I z tego się w pełni wywiązujemy. W dłuższym okresie inflacja utrzymuje się bowiem na poziomie zgodnym z celem NBP. I taka też będzie w kolejnych latach. W okresie, w którym mam zaszczyt pełnić funkcję prezesa NBP inflacja w Polsce wyniosła średnio 2,1 proc., a więc była w pełni zgodna z celem inflacyjnym. W następnych latach - o ile nie pojawią się kolejne zewnętrzne szoki - inflacja wróci do celu NBP. będziemy nadal prowadzili politykę pieniężną, która wspiera zrównoważony wzrost gospodarczy i długofalowy rozwój gospodarczy Polski" - podsumował szef banku centralnego.

Podczas konferencji prasowej wcześniej w lipcu Glapiński mówił, że zgodnie z projekcjami NBP, w tym roku roczny wskaźnik cen utrzyma się powyżej górnej granicy odchyleń od celu, czyli powyżej 3,5 proc., a oddziaływanie czynników powodujących wzrost CPI wygaśnie w przyszłym roku. Dodał, że w 2022 r. inflacja wróci w granice celu.

Zgodnie z projekcją - przygotowaną przy założeniu niezmienionych stóp procentowych NBP oraz uwzględniającą dane dostępne do 22 czerwca 2021 r. - roczna dynamika cen znajdzie się z 50-procentowym prawdopodobieństwem w przedziale 3,8-4,4 proc. w 2021 r. (wobec 2,7-3,6 proc. w projekcji z marca 2021 r.), 2,5-4,1 proc. w 2022 r. (wobec 2-3,6 proc.) oraz 2,4-4,3 proc. w 2023 r. (wobec 2,2-4,2 proc.).

Jak podał wcześniej Główny Urząd Statystyczny (GUS), inflacja konsumencka wyniosła 4,4 proc. w ujęciu rocznym w czerwcu 2021 r.

Glapiński: w 2020 r. NBP prowadził działania, których celem było wsparcie polskiej gospodarki w obliczu pandemii

W 2020 r. NBP prowadził działania, których celem było wsparcie polskiej gospodarki w obliczu pandemii - powiedział w czwartek w Sejmie prezes NBP Adam Glapiński. Wśród tych działań wymienił m.in. obniżenie stóp procentowych i skup państwowych obligacji. Powtórzył, że wzrost inflacji jest przejściowy.

Prezentując w Sejmie sprawozdanie z działalności banku centralnego w ub. r. Glapiński podkreślił, że realizacja zadań NBP w 2020 r. odbywała się w warunkach pandemii. "NBP jako jeden z pierwszych banków centralnych w Europie, także na świecie, prowadził działania, których celem było wsparcie polskiej gospodarki w obliczu pandemii" - mówił.

Wśród tych działań wymienił trzykrotne obniżenie stóp procentowych w ub.r. i uruchomienie strukturalnych operacji otwartego rynku, polegających na zakupie na rynku wtórnym skarbowych papierów wartościowych oraz dłużnych papierów wartościowych gwarantowanych przez Skarb Państwa. "W ramach tych operacji do końca czerwca 2021 r. skupiliśmy łącznie obligacje o wartości prawie 136 mld zł" - poinformował.

Dodał, że NBP udostępnił bankom możliwość korzystania z kredytu wekslowego. Ponadto, w obliczu silnej aprecjacji złotego NBP dokonał interwencji na rynku walutowym, wzmacniając oddziaływanie wcześniejszego poluzowania polityki pieniężnej - oświadczył.

Glapiński ocenił, że działania NBP ograniczyły wpływ pandemii na polską gospodarkę, przedsiębiorców i obywateli, m.in. poprzez obniżenie oprocentowania kredytów. Jak wskazał, wydatki gospodarstw domowych i firm na obsługę kredytów zmniejszyły się dzięki temu o 7 mld zł w skali roku. Podkreślił, że działania NBP przyczyniły się też spadku rentowności obligacji skarbowych i gwarantowanych przez Skarb Państwa, a także zapewniły płynność na rynku tych obligacji. To - jak mówił - pozwoliło na uruchomienie natychmiastowych wypłat środków pomocowych dla firm poszkodowanych przez pandemię. Ponadto, poluzowanie polityki pieniężnej ograniczyło skalę spadku aktywności gospodarczej oraz koszty pandemii dla rynku pracy - wskazał Glapiński.

Przypomniał również, że bank centralny zasilił w ub.r. budżet państwa kwotą 7,4 mld zł z wypracowanego zysku.

Prezes NBP odniósł się też do wzrostu inflacji. Zaznaczył, że jest to wzrost przejściowy, za który odpowiadają czynniki niezależne od polityki monetarnej NBP, jak globalny wzrost cen surowców, wzrost opłat za wywóz śmieci i podwyżka cen prądu. "Prognozy wskazują, że wskutek oddziaływania tych czynników inflacja utrzyma się prawdopodobnie powyżej górnej granicy odchyleń od celu inflacyjnego do końca roku, jednak już w przyszłym roku się obniży" - stwierdził prezes NBP.