"Na świecie można zaobserwować dość duży spadek BIZ, Polska jest na razie na tym tle jednym z wyjątków. Ciężko powiedzieć, czy ten trend utrzyma się w przyszłości, jest jednak spora szansa, że nawet, jeżeli pojawią się spadki, to będą one mniejsze niż w krajach zachodnich lub pozostałych państwach Europy Środkowo-Wschodniej. Po części jest to spowodowane relatywnie dobrym zarządzeniem sytuacją epidemiologiczną w kraju oraz mniejszym spadkiem PKB Polski na tle innych państw" - napisał Gruszczyński w analizie dotyczącej globalnych zmian zachodzących na rynku handlu międzynarodowego.

Dodał, że sytuacja w 2021 r. będzie zależała od rozwoju epidemii, a w przypadku pogorszenia sytuacji w Polsce lub w krajach będących głównymi dostawcami kapitału można oczekiwać dalszego ograniczenia aktywności inwestycyjnej.

"Na chwilę obecną najlepsze perspektywy ma przed sobą sektor nieruchomości (inwestycje w nieruchomości komercyjne), sektor energii odnawialnej (fotowoltaika oraz morskie elektrownie wiatrowe), nowoczesne usługi dla biznesu (w tym centra przechowywania oraz przetwarzania danych), przemysł elektroniczny i AGD oraz logistyka (magazyny oraz centra dystrybucyjne)" - wskazał.

Zdaniem Gruszczyńskiego, w najbliższej przyszłości należy oczekiwać spadku wielkości handlu międzynarodowego, modyfikacji łańcuchów dostaw (szczególnie będzie to widoczne w relacjach pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Chinami), zmniejszenia BIZ oraz większej konkurencji międzypaństwowej w obszarze technologii. Proces ten będzie rozłożony na lata i nie koniecznie musi mieć charakter liniowy.

Reklama

W obszarze BIZ, w perspektywie długoterminowej rola Chin w relacjach z Polską i UE może zostać ograniczona.

"W obszarze BIZ mogą pojawić się nowe ograniczenia - Unia już zapowiedziała wprowadzenie jesienią mechanizmu screeningowego, poszczególne kraje również prowadzą takie prace. Państwa europejskie będą więc w bardziej dokładny sposób monitorowały zakupy firm zagranicznych (głównie chińskich), szczególnie w obszarach które zostaną uznane za strategiczne (np. technologia, infrastruktura, bankowość i ubezpieczenia). Można również oczekiwać zwiększonej aktywności Unii w stosowaniu środków antydumpingowych i antysubsydyjnych, a na poziomie niektórych państw członkowskich wykluczania chińskich firm z udziału w przedsięwzięciach technologicznych, głównie ze względu na naciski ze strony USA (np. w kontekście uruchomiania sieci 5G)" - przewiduje Gruszczyński.

Zwrócił uwagę na to, że w handlu międzynarodowym w obecnej sytuacji Polska może być postrzegana jako bezpieczny dostawca żywności i tym samy zwiększyć swój udział w rynkach zagranicznych.

"Jednocześnie należy dodać, że utrzymanie takiej pozycji w perspektywie długoterminowej zależy od rozwoju epidemii w naszym kraju oraz kwestii klimatycznych (np. Polska jest krajem szczególnie narażonym na brak wody)" - powiedział.

"Problemy związane z dostępem do żywości jakie pojawiają się w wielu krajach są spowodowane nie tyle restrykcjami eksportowymi wprowadzonymi w związku z pandemią COVID-19 (te przewidywania ekspertów na razie się nie spełniły), co szeregiem innych czynników. Wśród najważniejszych należy wymienić sytuację klimatyczną w wielu rejonach świata (susze, powodzie, plagi szarańczy) oraz konsekwencje tzw. lockdownów. Tytułem przykładu - w Europie spowodowały one, że w krajach korzystających z pomocy importowanej siły roboczej część plonów nie została zebrana. W innych częściach świata czynniki te naruszyły zaś istniejące łańcuchy dostaw. W związku z rozpoczynającym się kryzysem ekonomicznym zmniejszyła się również siła nabywcza konsumentów w wielu krajach rozwijających się. W chwili obecnej najbardziej narażone na ryzyko głodu są niektóre kraje afrykańskie, część Azji oraz Ameryki Łacińskiej" - wyjaśnił ekspert.



Renata Oljasz