"Przedstawiona przez premiera Mateusza Morawieckiego prognoza spadku PKB o 3,5 proc. w tym roku jest raczej konserwatywna na tle bieżących prognoz rynkowych. "O ile jeszcze kilka miesięcy temu wielu analityków przewidywało, że recesja w Polsce będzie głębsza niż 4 proc., o tyle w tej chwili mediana prognoz rynkowych wynosi ok -3,0 proc." - powiedział Sawulski.

Według eksperta, pozytywne rewizje prognoz dla polskiej gospodarki wynikają ze stosunkowo dobrej kondycji, w jakiej nasza gospodarka przeszła przez najbardziej kryzysowe miesiące tego roku. "Przede wszystkim nie ziścił się czarny scenariusz w postaci masowych bankructw firm i dużego wzrostu bezrobocia. Pomimo silnego uderzenia w rynek pracy, zatrudnienie w II kwartale spadło o mniej niż 1 proc., a stopa bezrobocia wzrosła tylko o 0,7 pkt proc. (do 6,1 proc. w sierpniu), podczas gdy jeszcze w marcu obawiano się jej powrotu do dwucyfrowych poziomów" - wskazał.

Dodał, że dobre wyniki odnotowuje produkcja przemysłowa, która wróciła już do poziomów z ubiegłego roku. "Pozytywny obraz nieco psują jednak kiepskie dane o produkcji budowlano-montażowej, która w sierpniu spadła o ponad 10 proc. rok do roku" - podał.

Jak wyjaśnił, biorąc pod uwagę te czynniki, Polski Instytut Ekonomiczny również zrewidował prognozę na 2020 rok. "Nasza podstawowa prognoza z kwietnia zakładała spadek PKB w Polsce w tym roku o 4,0 proc. Obecnie spodziewamy się spadku w wysokości 3,1 proc." - podkreślił.

Reklama

W poniedziałek po posiedzeniu rządu premier Mateusz Morawiecki poinformował, że spadek PKB w tym roku może być płytszy niż 3,5 proc.

"W tym roku państwa ścigają się na to, kto będzie miał płytszą recesję. (...) Z całą pewnością będziemy wśród tych państw Unii Europejskiej, które będą miały jedną z najpłytszych recesji. O ile Komisja Europejska planuje ją na poziomie mniej więcej 4,6 proc., dzisiaj mogę powiedzieć, że z danych, które do nas spływają dotyczących produkcji przemysłowej, wskaźników PMI, ale także konsumpcji, sprzedaży detalicznej i wszystkich innych parametrów makro i mikroekonomicznych, które analizujemy wynika, że spadek PKB w tym roku będzie może nawet płytszy niż 3,5 proc." - wyjaśnił na konferencji premier.

W nowelizacji tegorocznej ustawy budżetowej rząd założył, że w tym roku spadek polskiego PKB wyniesie 4,6 proc.