Jednym z głównych postulatów tegorocznego marszu miało być umożliwienie powrotu do Hongkongu 12 działaczom zatrzymanym w ubiegłym miesiącu przez władze Chin kontynentalnych, rzekomo w czasie próby ucieczki motorówką na Tajwan. Są podejrzani o nielegalne przekroczenie granicy.

Policja odmówiła jednak zgody na manifestację, podkreślając, że tego dnia wciąż obowiązywać będzie zakaz zgromadzeń z udziałem więcej niż czterech osób, wprowadzony ze względu na pandemię Covid-19. Oceniła również, że demonstracja mogłaby stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego.

Organizator marszu, Obywatelski Front Praw Człowieka (CHRF), zapowiedział odwołanie się od tej decyzji – przekazała RTHK.

Reklama

Przez całą drugą połowę 2019 roku w Hongkongu niemal codziennie odbywały się antyrządowe, prodemokratyczne protesty. W toku protestów CHRF zorganizował szereg olbrzymich, pokojowych manifestacji z udziałem nawet ponad miliona osób. Regularnie dochodziło jednak również do brutalnych starć pomiędzy radykalnymi demonstrantami a policją oraz aktów wandalizmu.

Hongkońskie władze przedłużyły w tym tygodniu zakaz zgromadzeń ponad czterech osób w miejscach publicznych do 1 października. W piątek w regionie zgłoszono dwa nowe potwierdzone zakażenia koronawirusem. Łączny bilans infekcji wzrósł do 5058, a bilans zgonów wynosi 104.

1 października obchodzona jest rocznica proklamacji komunistycznej ChRL w 1949 roku. W poprzednich latach w Hongkongu odbywały się z tej okazji prodemokratyczne marsze.