Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zapowiedział w niedzielę złożenie pozwu w związku z pomówieniami, których miał się dopuścić Tusk podczas swojej niedzielnej konferencji. Chodzi o wypowiedź Tuska, że "minister sprawiedliwości wraz ze swoją żoną oczekują haraczu, bo wsadzą kogoś do więzienia". "Co się stało ludzie? czy wam pasuje taka sytuacja, że przechodzimy codziennie do porządku nad takimi skandalami? Nigdy nie byliśmy świadkami czegoś takiego" - mówił b. premier.

Tusk zapytany w poniedziałek na konferencji w Szczecinie o tę zapowiedź ministra sprawiedliwości powiedział: "Nie mam zielonego pojęcia, jakie zdarzenia miały miejsce, te opisane w reportażu Onetu, jaka była rola i czy w ogóle była rola ministra Ziobro. Ja tylko czytałem pewien materiał, z którego wynikało dość jednoznacznie, że są sytuacje dwuznaczności, zeznania ludzi, które wskazują na możliwość powtórki z rozrywki" - powiedział. "Jak mówię +powtórka z rozrywki+ to przypominam sobie KNF, próbę wymuszania haraczu, aresztowania nie tych, których powinno się aresztować" - dodał.

Publikacja portalu Onet, o którą chodzi dotyczy twórcy funduszu Griffin Real Estate Przemysława Krycha, który został zatrzymany przez CBA w 2017 r., a prokuratura oskarżała go wówczas o korupcję.

"Biznesmen twierdził, że po wyjściu na wolność zgłosił się do niego były rzecznik PiS Adam Hofman z ofertą spotkania ze Zbigniewem Ziobrą i jego żoną Patrycją Kotecką. Krych w wywiadzie nie powiedział wprost, że prokurator generalny i jego żona oczekiwali haraczu. Biznesmen o próbę wymuszenia oskarżył kontrowersyjnego biznesmena Krzysztofa Porowskiego, który powoływał się na swe wpływy w CBA i ABW" - napisał w niedzielę portal Onet przypominając sprawę, do której odnosił się b. premier.

Reklama

Tusk ocenił na poniedziałkowej konferencji także, iż "poczucie, że w Polsce najwyższe figury na politycznej szachownicy są w jakiś pośredni czy bezpośredni sposób zaangażowane w jakieś dwuznaczne sytuacje jest absolutnie uzasadnione". "Jestem ostatni, który by mówił z racji braku wiedzy, że minister Ziobro zrobił coś złego w tej kwestii" - zaznaczył.

"Chciałem podkreślić wczoraj i podkreślam ponownie dzisiaj: dzieją się różne złe rzeczy w Polsce i nikt na to nie reaguje. Ja nie słyszałem po tym materiale w Onecie, żeby ktoś twardo zapytał: +to jak było?+, uzyska jakąś odpowiedź, jakąś reakcję na to, co było w tych mediach? I to nie moja sprawa, ale to, że takie rzeczy przechodzą - może dlatego, że mamy lawinę różnych rzeczy - ja się tego najbardziej boję, że to powoduje przyzwyczajenie wielu Polaków i wielu polityków i wielu mediów do tego zła, które się dzieje tak systematycznie" - dodał.

"Jeżeli moje wyrażenia były nieprecyzyjne, to proszę o zrozumienie i wybaczenie pana Ziobry, jego małżonki. Nie miałem żadnych osobistych intencji, żeby ich dotknąć" - zaznaczył.