Minister spraw wewnętrznych i administracji podczas wystąpienia w Sejmie, który zajmuje się w poniedziałek rozporządzeniem prezydenta o wprowadzeniu stanu wyjątkowego, stwierdził, że bezpieczeństwo oraz integralność terytorialna państwa to kwestie fundamentalne. W jego ocenie obywatele oczekują od polityków, że w sytuacji zagrożenia zewnętrznego pokażą, że są wspólnotą i potrafią działać razem.

"To nie jest czas na pokrzykiwania, to nie jest czas na puste gadanie, agresywne obelgi. To jest czas na działanie, na działanie państwa polskiego" - podkreślił Kamiński. "To, czego do was oczekujemy - nie przeszkadzajcie nam. Z Łukaszenką damy sobie radę, ale wy nam nie przeszkadzajcie i zróbcie to w imię lojalności państwowej, w imię lojalności wobec waszych wyborców" - powiedział.

Szef MSWiA stwierdził, że w obecnej sytuacji są "elementy zagrożenia suwerenności naszego kraju i integralności granic naszego państwa". "Niebezpieczeństwo jest realne. My nie straszymy nikogo, tylko przedstawiamy fakty" - zaznaczył.

Kamiński wskazywał, że reżim Łukaszenki cynicznie wykorzystuje naiwność wielu ludzi na świecie i tworzy kryzys migracyjny na granicy z Polską, Litwą i Łotwą - na granicy z UE. Łukaszenka, jak mówił minister, chciałby powtórki z kryzysu migracyjnego w 2015 roku i stworzenia w północno-wschodniej Europie wielki szlak migracyjny.

Reklama

"Dlaczego to robi? To jest odwet za wsparcie, jakie Unia Europejska, Polska, Litwa daje opozycji białoruskiej. Rok temu zobaczyliśmy prawdziwą twarz narodu białoruskiego, walczącego o wolność, o demokrację, o chleb w swoim kraju, przeciwko dyktaturze" - podkreślił szef MSWiA.

Kamiński przypomniał, że więzienia na Białorusi wypełnione są więźniami politycznymi. "W więzieniach siedzą nasi rodacy, liderzy polskiej mniejszości narodowej. Pani Andżelika Borys, pan Andrzej Poczobut. Domagamy się ich zwolnienia na każdym kroku w każdy sposób" - powiedział. "Niektórych ludzi, naszych rodaków, udało nam się wyciągnąć z więzienia, ale będziemy konsekwentnie walczyć dalej" - dodał.

Prezydent podpisał rozporządzenie ws. wprowadzenia stanu wyjątkowego w części województw podlaskiego i lubelskiego w ubiegły czwartek i wówczas stan wyjątkowy zaczął obowiązywać. Obejmuje on 183 miejscowości. Stan wyjątkowy został wprowadzony na 30 dni na wniosek Rady Ministrów. Rząd argumentował to sytuacją na granicy z Białorusią, gdzie reżim Łukaszenki prowadzi "wojnę hybrydową", używając do tego migrantów, a także zbliżającymi się ćwiczeniem Zapad. Jest to cykliczne ćwiczenie organizowane przez Rosję, uczestniczy w nim Białoruś.

Szef MSWiA: jeśli polska granica będzie granicą twardą, to ten kryzys zakończy się

Jeśli polska granica będzie granicą twardą, to ten kryzys zakończy się, bo nie będzie opłacało się ściągać kolejnych migrantów, jeśli zostaną oni na Białorusi. Cała UE trzyma za nas kciuki - mówił w Sejmie szef MSWiA Mariusz Kamiński.

"Państwo białoruskie zarządzane w tym momencie przez reżim Łukaszenki organizuje wielką międzynarodową operację turystyki migracyjnej" - podkreślił szef MSWiA.

Podczas poniedziałkowego posiedzenia Sejm zajmuje się rozporządzeniem prezydenta Andrzeja Dudy o wprowadzeniu stanu wyjątkowego na granicy polsko-białoruskiej.

Jak poinformował posłów Kamiński "nasze służby zidentyfikowały w ostatnich tygodniach 46 samolotów z Bagdadu do Mińska, z Iraku na Białoruś. Tymi samolotami przyleciało tam około 10 tys. mieszkańców Iraku". Dodał, że w Iraku "w tej chwili ma kryzysu politycznego, nie toczy się wojna domowa". "To są ludzie, którzy szukają lepszego życia. Ja to subiektywnie rozumiem" - zaznaczył.

Minister wskazał, że białoruski reżim w ostatnim czasie uruchomił połączenia z Libanem. "Wiemy, że prowadzone są rozmowy w Maroku i Pakistanie na temat otworzenia rejsów przez białoruskie linie lotnicze. Wiemy, że trafiają z Turcji, wiemy, że trafiają z Rosji, zwłaszcza Afgańczycy" - mówił.

"Potencjał stworzenia wielkiego kryzysu migracyjnego wywołanego w sposób sztuczny i polityczny przez Łukaszenkę jest naprawdę wielki. To jest realne, jeśli uzna on, że ci uchodźcy wchodzą do Europy jak w masło i że polska granica jest granicą fikcyjną, że będziemy spętani polityczną poprawnością. My musimy temu przeciwdziałać" - podkreślił Kamiński.

Wskazał, że "jeśli polska granica będzie granicą twardą, to ten kryzys zakończy się, bo Łukaszence nie będzie opłacało się ściągać kolejnych tysięcy imigrantów z całego świata, jeśli oni zostaną na Białorusi". "Dlatego tak ważne jest, aby granica polska była granicą suwerennego państwa i narodu, której nikt cynicznie nie będzie rozbijał. Jej integralność jest sprawą świętą" - przemawiał szef MSWiA.

"Czujemy się odpowiedzialni za bezpieczeństwo Unii Europejskiej i cała UE trzyma za nas kciuki, żeby polska, litewska i łotewska granica były granicami zewnętrznymi UE i suwerennymi granicami naszych państw traktowanymi poważnie" - dodał.

Od czwartku w przygranicznym pasie granicznym z Białorusią, czyli w części województw podlaskiego i lubelskiego, zaczął obowiązywać stan wyjątkowy. Obejmuje on 183 miejscowości. Został wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta, wydanego na wniosek Rady Ministrów. Rząd argumentował to sytuacją na granicy z Białorusią, gdzie reżim Łukaszenki prowadzi "wojnę hybrydową", używając do tego migrantów. W Usnarzu Górnym (Podlaskie) od kilku tygodni koczuje grupa imigrantów, która chce dostać się do Polski.