Premier Mateusz Morawiecki przybył w niedzielę na Litwę, gdzie spotkał się z szefową litewskiego rządu Ingridą Szimonyte.

Szef polskiego rządu podkreślił na konferencji prasowej po spotkaniu, że w ostatnich miesiącach Białoruś nasila działania przeciwko Unii Europejskiej.

"I warto sobie zdać z tego sprawę, że to nie jest konflikt tylko z Polską, to nie jest konflikt sztuczne wywołany z Litwą, ale to jest próba naruszenia granicy wschodniej NATO i próba naruszenia granicy wschodniej UE" – powiedział premier.

Reklama

"My dzisiaj już wiemy z całą pewnością, że te ruchy, które odbywają się na granicy, są w pełni reżyserowane przez Łukaszenkę" – podkreślił Mateusz Morawiecki.

Zwrócił uwagę, że odbyły się pierwsze loty z migrantami, ale niestety zostały one wstrzymane.

"I, co gorsze, grozi scenariusz trudniejszy. Otóż wiemy o kontaktach dyplomatycznych i służbowych białoruskich i rosyjskich z Uzbekistanem i z Afganistanem. I będzie próba wykorzystania najprawdopodobniej kryzysu w Afganistanie jako kolejnej odsłony kryzysu migracyjnego" – zaznaczył Mateusz Morawiecki.

Według niego kryzys migracyjny jest tylko częścią wielkiego kryzysu politycznego, "który Łukaszenka wraz ze swoim prawdziwym mocodawcą, co do którego chyba nikt nie ma wątpliwości, że jest nim prezydent Rosji Władimir Putin, będzie dalej takie działania kontynuował". "Wykorzystując wyrzuty sumienia Zachodu, związane z wycofaniem swojej obecności z Afganistanu. Niestety będzie tutaj prawdopodobnie następny kierunek dopływu migrantów" – powiedział premier.

Premier Litwy: Największy ciężar ataku hybrydowego spoczywa na Polsce

Największy ciężar ataku hybrydowego, który prowadzony jest na wschodniej granicy Unii Europejskiej, spoczywa na Polsce - mówiła premier Litwy Ingrida Szimonyte po spotkaniu z szefem polskiego rządu Mateuszem Morawieckim o sytuacji na granicy z Białorusią.

Spotkanie z Ingridą Szimonyte jest drugim, które szef polskiego rządu odbył w niedzielę w ramach rozmów z europejskimi liderami w sprawie kryzysu na granicy z Białorusią. Wcześniej Morawiecki spotkał się z premier Estonii Kają Kallas.

Szimonyte podczas wspólnej konferencji przyznała, że Polska i Litwa współpracują ściśle w kwestiach związanych z atakiem hybrydowym na wschodnią granicę Unii Europejskiej. "Strategiczne partnerstwo, które nasze kraje rozwijają, jest niezwykle ważne, ponieważ - podobnie jak niejednokrotnie wcześniej już ocenialiśmy - wyzwania bezpieczeństwa dla naszego regionu są wspólne dlatego jest rzeczą bardzo ważną, żebyśmy w tych wyzwaniach razem sobie radzili" - mówiła.

"Nie wolno poddawać się propagandzie i promowanymi przez nią obrazom..."

Premier Litwy podkreśliła, że choć współpraca z Polską jest wzorowa, to są jeszcze możliwości, aby tę współpracę jeszcze umacniać.

"Chciałam dzisiaj podkreślić swoją solidarność z Polską, ponieważ dzisiaj największy ciężar tego ataku hybrydowego, który prowadzony jest na wschodniej granicy Unii Europejskiej, przypada właśnie Polsce" - oceniła Szimonyte. "Nie wolno poddawać się propagandzie i promowanymi przez nią obrazom, że są to tylko bilateralne nieporozumienia między Polską a Białorusią" - podkreśliła.

Polityk przypomniała, że latem takie forsowanie granicy Unii Europejskiej odbywało się przez granicę litewsko-białoruską. "Teraz sytuacja się zmieniła, ale nie zmieniła się istota, więc to jest nacisk reżimu Łukaszenki na Unię Europejską, nacisk na to, żeby odwołać sankcje, żeby uznać jakiś status pana Łukaszenki i w tym celu w ogóle nie liczy się z żadnymi środkami i z wykorzystaniem ludzi jako środków" - mówiła.

"Powinniśmy nadal zwiększać naciski na reżim w Mińsku i ten nacisk powinien zapewnić, żeby ten atak hybrydowy został zaprzestany i żeby też zwalczano kryzys humanitarny, który jest na Białorusi, dlatego tam musi być rozstrzygany" - oceniła Szimonyte. W tym kontekście mówiła także o uwolnieniu więźniów politycznych i zorganizowaniu demokratycznych wyborów na Białorusi.

Premier podkreśliła także, że wszelkie rozmowy techniczne z Mińskiem przedstawicieli UE były prowadzone w uzgodnieniu z państwami, które są na pierwszej linii ataków hybrydowych, czyli z Polską, Łotwą i Litwę.

Zapewniła także, że będzie utrzymywany stały kontakt między Polską a Litwą. "Chce skorzystać z okazji i podziękować polskiemu premierowi za wsparcie instytucyjne, które otrzymała Litwa - zarówno w formie funkcjonariuszy, którzy pomagają naszym funkcjonariuszom w pracy, jak i zarówno w różnych innych postaciach" - mówiła Szimonyte.

Spotkanie z premierem Łotwy

Po spotkaniu z Szimonyte szef polskiego rządu uda się do Rygi na z premierem Łotwy Artursem Kriszjanisem Karinszem.

Od początku roku Straż Graniczna zanotowała ponad 34 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej, z czego ponad 6 tys. w listopadzie, blisko 17,3 tys. w październiku, prawie 7,7 tys. we wrześniu i ponad 3,5 tys. w sierpniu.

Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego obowiązuje stan wyjątkowy. Został on wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów. Sejm zgodził się na przedłużenie stanu wyjątkowego o kolejne 60 dni.

Sytuacja zaostrzyła się przed tygodniem, kiedy niedaleko przejścia granicznego Kuźnica - Bruzgi po białoruskiej stronie granicy zgromadziła się duża grupa cudzoziemców, która podjęła siłową próbę sforsowania granicy. Grupa przeszła ostatecznie na samo przejście graniczne, gdzie w ostatni wtorek doszło do szturmu na granicę. W stronę polskich służb rzucane były m.in. kamienie oraz kłody drewna; niektórzy funkcjonariusze zostali ranni.

Obozowisko stworzone przy przejściu ostatecznie opustoszało, a migranci skierowani zostali przez służby białoruskie do centrum logistycznego.

W związku z sytuacją na granicy polsko-białoruskiej ruch graniczny na przejściu drogowym w Kuźnicy został zawieszony od 9 listopada br. do odwołania.