Milanović, mówiąc o potrzebie zawetowania kandydatur Szwecji i Finlandii, podkreślił, że "nie byłby to krok przeciwko tym krajom, ale taki, który pozwoli zadbać o interesy Chorwacji".

Władze w Zagrzebiu od miesięcy wspierają starania bośniackich Chorwatów, którzy dążą do wprowadzenia zmian w procesie wyborczym zdominowanym ich zdaniem przez boszniacką (zamieszkujący BiH muzułmanie - PAP) większość.

Chorwacki premier Andrej Plenković, komentując słowa prezydenta, zapewnił, że "ani HDZ (rządząca Chorwacją partia - PAP), ani parlamentarna większość nie rozważa blokady członkostwa Szwecji i Finlandii w NATO".

Wnioski o przystąpienie do NATO dotychczas neutralnych państw zostaną rozpatrzone na posiedzeniu Rady Północnoatlantyckiej, prawdopodobnie na szczeblu ambasadorów krajów członkowskich. Zdarza się jednak, że Rada Północnoatlantycka zwoływana jest na szczeblu głów państw, kiedy to Chorwację zwykle reprezentuje prezydent, a w takim przypadku Milanović miałby realną możliwość zablokowania decyzji NATO.

Reklama