- Dobrze jest oglądać zmianę w kraju na wielkim ekranie – mówi mi mężczyzna w średnim wieku, który właśnie opuścił salę kinową. Dodaje, że od miesiąca regularnie ogląda też transmisje na Youtube. - Po wyborach sytuacja jest bardzo napięta, dobrze wiedzieć, co się dzieje.

Szymon Hołownia dostarczycielem emocji

Jego partnerka dodaje, że także Szymon Hołownia w roli marszałka sejmu sprawia, że oglądanie obrad sejmu jest bardziej emocjonujące.

Reklama
ikona lupy />
Transmisja obrad Sejmu w Kinotece / PAP / Marcin Obara

- Na pewno pomogła mu w tym kariera w telewizji. Potrafi zrobić show – komentuje.

W ostatnim czasie kanał Sejmu RP na Youtube bije rekordy popularności – spośród rządowych profili na tej platformie tylko indyjski kanał rządowy obserwuje więcej osób. Polski kanał ma już pół miliona subskrybentów, a transmisje są oglądane przez setki tysięcy osób. Nagrania z 28 i 29 listopada mają już ponad 1,4 mln wyświetleń, mimo że podczas wcześniejszych kadencji sejmu nie było to więcej niż 20-40 tys.

Fenomen „Sejmflixa”

Fenomen „Sejmflixa” sprawił, że Michała Marszał, który prowadzi popularny profil na Instagramie, napisał, że „pooglądałby w kinie” obrady sejmu. Kinoteka odpowiedziała na ten apel.

Zainteresowanie wydarzeniem przebiło jednak oczekiwania organizatorów. - 15 minut wystarczyło na to, żeby zarezerwować dwie sale, które mieszczą 600 osób – mówi mi Karolina Fornal odpowiedzialna za PR i Marketing w Kinotece. - Później otrzymaliśmy jeszcze dużo maili od zainteresowanych wydarzeniem. Myślę, że ok. 2 tys. osób chciało do nas przyjść – dodaje. Ci, którzy nie dostali się na salę, mogli jednak oglądać transmisję z kinowej kawiarni.

Mimo że wydarzenie rozpoczęło się w środku dnia roboczego, na widowni można było zobaczyć osoby w różnym wieku – od nastolatków po osoby na emeryturze. Rozmawiałam z osobami, które w ten sposób spędzały dzień urlopu lub dla obrad urwały się z wykładów na studiach. Młody mężczyzna siedzący obok mnie od czasu do czasu odświeżał skrzynkę mailową. – Udaję, że pracuję – wytłumaczył.

"Nigdy nie byłem na tak emocjonującym seansie"

W kinie siedziały zarówno osoby zainteresowane polityką od dawna, jak i te zachęcone do przyjścia przez znajomych. – Pierwszy raz głosowałam, chcę zobaczyć, co się teraz z moim głosem dzieje – powiedziała mi młoda dziewczyna.

ikona lupy />
Podczas seansu widzom rozdawane były słodycze. / PAP / Marcin Obara

Część osób przyznaje, że do kina przyszła dla poczucia wspólnotowości – na podobnej zasadzie, jak idzie się na mecz piłkarski. W kinie momentami trwała podobna wrzawa.

– Nigdy nie byłem na tak emocjonującym seansie. Ludzie komentują, śmieją się, biją brawo – mówi mi Michał, który na obrady trafił przypadkiem. O transmisji dowiedział się z mediów społecznościowych i stwierdził, że zobaczy, czy nie zwolniły się jakieś miejsca.

Na widowni są kibice tylko jednej drużyny

W przeciwieństwie do meczu piłkarskiego, w Kinotece można odnieść wrażenie, że na widowni są kibice tylko jednej drużyny. Gdy Mateusz Morawiecki kończył przemówienie, część osób zaczęła podśpiewywać „szczęśliwej drogi już czas”, a połowa sali machała na pożegnanie. Po głosowaniu, w którym rząd Mateusza Morawieckiego nie otrzymał wotum zaufania, ludzie wstali i zaczęli klaskać. Po chwili zaczęło się skandowanie „do widzenia”.

Jak długo utrzyma się popularność oglądania obrad? W Kinotece można już rezerwować darmowe wejściówki na wtorkowe i środowe transmisje.

- Na ten moment mamy około 150 rezerwacji – mówiła mi rano Karolina Fornal. - Dostaliśmy zgodę z Centrum Informacyjnego Sejmu na realizację projektu edukacyjno-obywatelskiego. Jest to przewidziane jako wydarzenie cykliczne – mówi, dodając, że transmisje w Kinotece potrwają przynajmniej do 10 stycznia.