Wyczuć wręcz można lekkie rozczarowanie i zniecierpliwienie. I nie ma się co dziwić – z tego, co przedstawił Adam Bodnar, można wnioskować, że przed nami żmudny i powolny proces przywracania praworządności w sądach. Sędziowie zaś chcieliby błyskawicznych rozliczeń winnych wciąż pogłębiającego się chaosu prawnego i przejścia do kolejnego etapu, czyli prawdziwego reformowania sądownictwa. To, co działo się bowiem w tym obszarze przez ostatnie osiem lat, było serią zmian, a nie reformą.

W zeszłym tygodniu swoje pomysły na porządki w KRS przedstawili zarówno minister sprawiedliwości, jak i Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia”. Konkurs wygrało to drugie, bo wyszło z kompleksową propozycją. Przygotowało projekt ustawy o KRS, który reguluje nie tylko sposób wyboru sędziów do tego organu, lecz także poszerza kompetencje rady i wprowadza nowe zasady procedowania przed nią.

Cały tekst w weekendowym wydaniu Dziennika Gazety Prawnej oraz w cyfrowej subskrypcji DGP

Reklama