Nie można wykluczyć, że już we wtorek amerykańska waluta dostanie ponowną szansę – jeżeli komunikat FED będzie bardziej „jastrzębi”, niż się tego powszechnie oczekuje, a Europejski Bank Centralny podczas czwartkowego posiedzenia odejdzie od swojej antyinflacyjnej retoryki.

Złoty: W piątek po południu złoty nieco zyskał na wartości i dzisiaj rano notowania euro ponownie przetestowały okolice wsparcia na 3,20-3,2050 zł. W kolejnych godzinach złoty jednak nieco stracił – po godz. 13:00 za euro płacono średnio 3,2140 zł, dolar był wart 2,06 zł, frank 1,9680 zł, a funt 4,0550 zł. Przy braku istotnych publikacji z kraju, scenariusz na najbliższe dni będzie zależał od wydarzeń zagranicą. Poza wspomnianymi wcześniej komunikatami FED (wtorek) i ECB(czwartek) istotne mogą być także posiedzenia Banku Australii (wtorek) i Banku Czech (czwartek). W dwóch ostatnich przypadkach część analityków nie wyklucza się możliwości obniżki poziomu stóp procentowych, co mogłoby stać się zapalnikiem do realizacji zysków na walutach krajów, które otrzymują wysoki poziom oprocentowania, czyli także Polski. Analiza techniczna pokazuje większe prawdopodobieństwo osłabienia się złotego w najbliższych dniach, niż jego umocnienia i przebicia istotnego poziomu 3,20 zł za euro. Tym samym scenariusz testowania okolic 3,25 zł za euro i powyżej 2,10 zł za dolara w najbliższych dniach, wciąż pozostaje aktualny.

Euro/dolar: Zwyżkująca w piątek wieczorem ropa naftowa na rynkach światowych, doprowadziła dzisiaj rano do odbicia się EUR/USD w okolice 1,56. Opublikowane o godz. 11:00 dane o inflacji producenckiej w strefie euro, która w czerwcu była nieco wyższa od oczekiwań, mogły także dodać kilka punktów wspólnej walucie. Kluczowe dzisiaj będą jednak dopiero informacje z USA – o godz. 14:30 poznamy dynamikę wydatków i dochodów konsumenckich, a także wskaźnika PCE Core za czerwiec. Jeżeli odczyty będą wyższe od prognozowanych odpowiednio w ujęciu miesięcznym: 0,5 proc., -0,2 proc. i 0,2 proc., to będzie to dobry znak dla dolara i być może notowania EUR/USD spadną dzisiaj w okolice 1,5510-1,5530. Dane zgodne z oczekiwaniami mogą jednak przyczynić się do dalszych zwyżek EUR/USD, choć niezbyt znacznych (1,5625). O godz. 13:37 za euro płacono 1,5580 USD.

Funt/dolar: W przeciwieństwie do EUR/USD tutaj inwestorzy wykazali się konsekwencją po lepszych piątkowych danych z USA. W efekcie notowania GBP/USD spadły dzisiaj w okolice 1,9667, będące jednocześnie istotną strefą wsparcia. Spadki funta napędzały obawy, co do stanu brytyjskiej gospodarki (słaby odczyt wskaźnika PMI dla sektora budowlanego w czerwcu). Jutro o godz. 10:30 napłyną istotne odczyty indeksu PMI w usługach w czerwcu i dynamiki produkcji przemysłowej za ten sam okres. Analiza techniczna pokazuje, że fala spadkowa na GBP/USD nabiera tempa i jednocześnie brakuje wyraźnych sygnałów, co do jej możliwego odwrócenia. Stąd też rośnie prawdopodobieństwo spadku w okolice 1,94 w ciągu najbliższych 1-2 tygodni. O godz. 13:37 za funta płacono 1,9674 USD.

Reklama

Marek Rogalski
First International Traders Dom Maklerski